Warszawa, 23.02.2017 (ISBnews) - LPP ocenia, że po opuszczeniu rynku polskiego przez takie marki jak Marks&Spencer czy Dorothy Perkins będzie mogło znaleźć nowe, atrakcyjne lokalizacje pod swoje sklepy, poinformował wiceprezes i dyrektor finansowy Przemysław Lutkiewicz.
"To [wyjścia marek z Polski] na nas wpływa w dwóch obszarach. Po pierwsze potwierdza się nam to, że rynek jest dynamiczny i trzeba klientowi szybko dostarczać nowe towary, nowe modele. To jest dla nas potwierdzenie, że musimy być szybsi, bardziej elastyczni i produkować lepsze kolekcje. Druga rzecz - wymiar bardziej 'sklepowy' - to oznacza dla nas, że będziemy mogli w kliku galeriach znaleźć dobre powierzchnie, czy wynająć po tych najemcach, którzy opuszczą nasz kraj" - powiedział Lutkiewicz podczas konferencji prasowej.

Na koniec 2016 r. LPP miało 1 703 sklepy w 18 krajach, z czego 1 017 w Polsce.

LPP zarządza 6 markami modowymi - Reserved, Cropp, House, Mohito, SiNSAY i Tallinder (sklepy tej marki będą funkcjonowały do końca lutego 2017 r.). Spółka jest notowana na GPW w Warszawie od 2001 roku. Skonsolidowane przychody LPP ze sprzedaży sięgnęły 6,02 mld zł w 2016 r.

Reklama


(ISBnews)