Mechanizm split payment, czyli podzielonej płatności, obecny jest w zamówieniach publicznych we Włoszech od stycznia 2015 r. Włoski rządu jest z zadowolony z tego sposobu uszczelnienia poboru VAT i chce wydłużyć czas jego stosowania.

Dzięki temu mechanizmowi - jak informuje rząd w Rzymie - kwota odprowadzonego VAT systematycznie rośnie.

Włoski rząd za zgodą Unii Europejskiej wprowadził na trzy lata mechanizm split payment, czyli metodę uszczelnienia pobierania VAT. Pomaga ona w walce z niepłaceniem VAT. We Włoszech zastosowano ją w relacjach prywatnych firm z urzędami publicznymi. Polega na tym, że kwota płatności brutto jest dzielona na dwie części. Kwota netto jest wpłacana przez zamawiającego jego dostawcy, a równowartość VAT jest przekazywana na specjalne konto bankowe publicznej instytucji.

W liście do Komisji Europejskiej z 7 lutego tego roku włoski minister finansów Pier Carlo Padoan zwrócił się o zgodę na przedłużenie o trzy kolejne lata, czyli do końca 2020 roku tego sposobu pobierania VAT. Dotychczasowe przepisy stanowią, że ma on obowiązywać do końca tego roku. Ponadto szef resortu finansów poprosił o możliwość rozszerzenia tej procedury na urzędy i transakcje obecnie nie podlegające tej metodzie.

W ten sposób postanowiono położyć kres zakrojonemu na dużą skalę zjawisku niepłacenia VAT przez dostawców usług i zamówień dla publicznej administracji i państwowych instytucji. Wcześniej te same urzędy państwowe płaciły prywatnym firmom - dostawcom pełną sumę plus VAT, a oni dopiero potem odprowadzali należność państwu.

Reklama

Operacje podzielonej płatności są dokonywane za pomocą elektronicznych faktur.

Nowe zasady mają też przeciwników, głównie wśród stowarzyszeń zrzeszających właścicieli firm. Nazywają oni ten system „przymusową pożyczką” i twierdzą, że wiele firm ma kłopoty z płynnościami z tego powodu, ponieważ otrzymują tylko kwotę netto. Nakładają się na to, podkreślają, ogromne opóźnienia, zwłaszcza w zwrotach należnych sum, które są powszechne w rozliczeniach z państwowymi podmiotami.

Krajowa Konfederacja Rzemiosła oraz Małych i Średnich Firm (CNA) twierdzi, że split payment przynosi „katastrofalne skutki”. Prezes Konfederacji Daniele Vaccarino zaapelował o zniesienie tego mechanizmu.

Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki poinformował w środę dziennikarzy, że za kilka miesięcy będzie gotowe polskie rozwiązanie split payment. Wyjaśnił, że jest to jedno z działań dotyczących uszczelnienia systemu VAT, o którym Polska rozmawia z Komisją Europejską. „Idziemy w tym kierunku, żeby za kilka miesięcy być gotowym również z takim rozwiązaniem” – powiedział.

Wicepremier pytany o to, czy Komisja Europejska wyrazi zgodę na to, by wprowadzić split payment w Polsce powiedział, że w przypadku Włoch Komisja wyraziła zgodę pół roku po wdrożeniu tego rozwiązania. Wyjaśnił, że na swoim rozwiązaniu Włosi odzyskali ok. 2 mld euro, co - przekładając na nasze warunki - dałoby ok. 3-4 mld zł.

„Mogę powiedzieć, że z ogromną dozą prawdopodobieństwa jeszcze w tym roku zastosujemy, podobnie jak Włosi, ten wariant i nie spodziewam się innego potraktowania przez Komisję Europejską Polski, niż potraktowała Włochów” – powiedział.

Dodał, że resort finansów pracuje także nad szerszym mechanizmem. Wiceminister finansów Paweł Gruza był w Brukseli i rozmawiał o tym w KE. „Jest tam wstępny pozytywny oddźwięk, aczkolwiek nie mamy jeszcze oficjalnych not po obu stronach. Jestem optymistą (…), jestem pozytywnie nastawiony do tego" - powiedział Morawiecki.

Wskazał, że wdrażaniem split paymentu w Polsce rząd chciałby minimalizować tzw. solidarną odpowiedzialność. „Czyli z kolei model czeski. Bo Czesi wdrożyli split payment w dużym obszarze, w dużej części swojej gospodarki. To jest kierunek, w którym idziemy” – powiedział.

Zgodnie z dotychczasowymi informacjami resortu finansów projektowane rozwiązanie przewidywać ma, że sprzedawca będzie otrzymywać kwotę netto na swój rachunek podstawowy, natomiast VAT wpływałby na jego specjalne konto VAT. Z tego konta firma mogłaby płacić VAT naliczony na fakturach, które otrzymuje od swoich dostawców. Różnica byłaby odprowadzana do urzędu skarbowego.