Rosyjski resort obrony zdementował w poniedziałek doniesienia, jakoby Rosja planowała utworzenie nowej bazy wojskowej na terytorium Syrii. W krótkim oświadczeniu napisano, że żadnych takich planów nie ma.

Wcześniej tego dnia, jak informował Reuters, kurdyjska milicja YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony) twierdziła, że zawarła porozumienie z Rosją w sprawie założenia w północno-zachodniej Syrii rosyjskiej bazy wojskowej i że celem tego przedsięwzięcia ma być m.in. szkolenie jednostek kurdyjskich.

Według YPG porozumienie zawarto w niedzielę. Jak powiedział rzecznik tej kurdyjskiej milicji Redur Kselil, rosyjskie siły są już w miejscowości Dżandaris niedaleko kurdyjskiego miasta Afrin, gdzie ma powstać baza. Nie ujawnił, jaka jest liczebność sił rosyjskich.

"Rosyjska obecność jest wynikiem porozumienia między YPG a rosyjskimi siłami działającymi w Syrii w ramach współpracy w walce z terroryzmem i w celu pomocy w szkoleniu naszych sił na nowoczesnym sprzęcie bojowym, a także w celu zbudowania bezpośredniego punktu kontaktu z siłami rosyjskimi" - głosi komunikat Kselila.

"Nie ma żadnych planów rozmieszczania na terytorium Syryjskiej Republiki Arabskiej nowych rosyjskich baz wojskowych" - podkreślono w komunikacie rosyjskiego ministerstwa obrony.

Reklama

Agencja TASS pisze, powołując się na informacje uzyskane w resorcie obrony, że koło miasta Afrin, w rejonie na styku oddziałów kurdyjskich i wspieranych przez Turcję sił Wolnej Armii Syryjskiej, znajduje się jeden z oddziałów rosyjskiego centrum pojednania, które - zgodnie z porozumieniami rosyjsko-tureckimi z 30 grudnia 2016 r. - prowadzi całodobowy monitoring reżimu wstrzymania działań bojowych.

YPG pełni główną rolę w arabsko-kurdyjskiej koalicji SDF (Syryjskie Siły Demokratyczne), która jest głównym partnerem USA w wojnie z Państwem Islamskim (IS) w Syrii. Od listopada ub.r. SDF współpracują z siłami antydżihadystycznej koalicji pod wodzą USA w celu okrążenia Rakki, będącej bastionem IS w Syrii.

Turcja, która jest również zaangażowania militarnie w północnej Syrii, postrzega YPG jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa narodowego; uważa bojowników YPG za przedłużenie zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która od ponad 30 lat prowadzi z turecką armią walkę zbrojną o kurdyjską autonomię. PKK jest uważana przez Ankarę, USA i Unię Europejską za organizację terrorystyczną.

Od czasu utworzenia na początku 2015 roku SDF przejęły z rąk dżihadystów z IS duże połacie terytorium wzdłuż syryjsko-tureckiej granicy i zmusiły ich do wycofania się na obszar w promieniu 30 km od Rakki.