Stany Zjednoczone muszą być zaangażowane na Bliskim Wschodzie; Trump pokazał, że wrócił do gry i ma interesy w Syrii - mówi PAP publicysta "The Economist" Edward Lucas. Jak dodaje, Waszyngton musi mieć jednak plan dalszego działania.

Lucas przypomniał, że Donald Trump szedł do wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych głosząc hasła izolacjonistyczne, przestrzegał przed angażowaniem się w konflikt syryjski i krytykował interwencje wojskowe Waszyngtonu w innych krajach. Dlatego atak rakietowy na syryjską bazę uznał za „zwrot o 180 stopni”.

„Jestem z tego powodu zadowolony, ponieważ Ameryka musi być zaangażowana na Bliskim Wschodzie. Dlatego, jeżeli ktoś mówi coś nie do zaakceptowania, należy mu pokazać konsekwencję takiego działania. Szkoda, że administracja (Baracka - PAP) Obamy nie zdecydowała się na takie kroki, kiedy pięć lat temu reżim (prezydenta Syrii Baszara el-Asada – PAP) po raz pierwszy sięgnął po broń chemiczną przeciwko własnym ludziom. Jednak uważam, że w chwili obecnej Trump staje przed poważnym problemem: co robić teraz? Pokazał, że wrócił do gry i ma interesy w Syrii. Jednak jaki jest cel ostateczny i jak go zrealizować?” - pytał rozmówca PAP.