Strajk ogłosiło pięć największych związków zawodowych, a według jego organizatorów do protestu przystąpiło ponad 90 procent pracowników. Domagają się oni uchylenia decyzji Ministerstwa Infrastruktury i Transportu, przewidującej obecność tylko jednego pracownika w kasie przy każdym wjeździe. Resort potwierdził we wtorek swe stanowisko, że rozporządzenie to należy wprowadzić w życie.

Zamknięte są niemal wszystkie kasy z obsługą, w których płaci się za przejazd. Można zrobić to tylko automatycznie, co spowodowało, że tworzą się kolejki do tych urządzeń. Na niektórych autostradach kolejki mają długość kilkuset metrów.

Korki i utrudnienia zanotowano w dniu strajku głównie na północy Włoch, w rejonie Wenecji i Padwy, a także w Toskanii.

W regionie Abruzja postanowiono otworzyć wszystkie bramki wjazdowe, ale jednocześnie fotografować tablice rejestracyjne pojazdów. Ich właściciele otrzymają pocztą rachunek do zapłacenia za przejazd.

Reklama

Strajk wywołał utrudnienia na wielu trasach, na których utrzymuje się duży ruch w związku z powrotem z ferii świątecznych. (PAP)