W zorganizowanej w Warszawie przez Instytut Spraw Publicznych, Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce i Fundację Bertelsmanna debacie uczestniczyli międzynarodowi eksperci.

Christian-Peter Hanelt z Fundacji Bertelsmanna przypomniał, że według danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR), tylko w 2015 roku liczba uchodźców na świecie przekroczyła 65 mln. Dodał, że nie ma jeszcze oficjalnych danych za rok 2016, ale liczba ta prawdopodobnie będzie na tym samym poziomie.

Jak podkreślił, obecnie najwięcej uchodźców (ok. 5 mln osób) pochodzi z Syrii oraz Afganistanu (ok. 2,8 mln). "Większość z nich zbiegła przed wojną, głodem i prześladowaniami do krajów ościennych, Turcji, Libanu oraz Pakistanu. Tylko kilka procent z nich dotarło do Europy" - powiedział Hanelt.

Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk ocenił, że istnieje problem społecznej świadomości oraz podejścia obywateli i polityków do tego problemu. Przywołał zrealizowane m.in. przez ISP badania, z których wynika, że kwestie migracji oraz kryzysu uchodźców są widziane przez młodych Europejczyków jako najważniejsze kwestie dla przyszłości Europy.

Reklama

"Dla mnie najbardziej porażającym wynikiem tego badania było to, że 80 proc. młodych Polek i Polaków stwierdziło, że Polska nie powinna przyjmować uchodźców, ofiar wojen i prześladowań politycznych, niezależnie od ich kraju pochodzenia" - powiedział Kucharczyk.

Jak podkreślił, potrzebna jest rzetelna wiedza na temat realnej sytuacji tych osób w krajach, które przyjmują uchodźców oraz w krajach, z których oni pochodzą. "Jedynie na takiej wiedzy można zbudować społeczną empatię wobec uchodźców i społeczne przyzwolenie dla bardziej ambitnej polityki w tym zakresie" - powiedział Kucharczyk.

Dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda przypomniał, że w 2015 r. doszło do bezprecedensowej sytuacji - ponad milion imigrantów i uchodźców z Bliskiego Wschodu oraz Afryki dotarło do Europy. UE podjęła decyzję o uruchomieniu tymczasowego mechanizmu relokacji i przesiedleń uchodźców, który - jak ocenił Prawda - "nie za bardzo zadziałał".

Z przywołanych przez niego danych wynika, że dotychczas programem relokacji objęto ponad 16 tys. ze 100 tys. osób, a przesiedleniami - 15,5 tys. z 22,5 tys. osób. "Są ogromne problemy ze skłonieniem państw członkowskich do wypełnienia tych zobowiązań. Polska należy do tych krajów, które nadal nie respektują przyjętych przez poprzedni rząd zobowiązań" - powiedział Prawda.

Kraje UE zmagają się z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Tylko w 2015 r. przez Morze Śródziemne do Europy trafiło ponad 1 mln imigrantów i uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu - głównie z Syrii, Afganistanu oraz Iraku. W 2016 r. liczba ta zbliżyła się do 360 tys. Od początku tego roku do Europy trafiło już ponad 44 tys. imigrantów i uchodźców - wynika z najnowszych danych UNHCR.

Kwestie dotyczące m. in. osiedlania się uchodźców w kraju bezpiecznym reguluje prawo międzynarodowe, w szczególności Konwencja Genewska z 1951 roku. Zgodnie z nią cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.

Grzegorz Dyjak (PAP)

>>> Polecamy: Przyjęcie ponad miliona imigrantów było błędem? Niemiecki entuzjazm gaśnie