Europejskie organizacje ochrony zdrowia zaapelowały do europosłów o powołanie komisji Parlamentu Europejskiego do zbadania, czy koncern chemiczny Monsanto, producent herbicydu glifosat, nie manipulował raportami dotyczącymi szkodliwości tej substancji.

Organizacje skierowały swoją prośbę zwłaszcza do eurodeputowanych skupionych wokół inicjatywy parlamentarnej Posłowie przeciwko nowotworom (MAC), która zrzesza kilkudziesięciu posłów z różnych frakcji politycznych. List jest reakcją na tzw. aferę Montanto Papers, która wybuchła, kiedy w marcu sędzia amerykańskiego sądu federalnego ujawnił wewnętrzną korespondencją firmy oraz e-maile, jakie koncern wymieniał z urzędnikami państwowymi.

Z dokumentów wynika, że koncern zatrudniał tzw. ghostwriterów (anonimowych autorów), do napisania raportu naukowego o szkodliwości glifosatu dla zdrowia. Raport ten później został jedynie podpisany nazwiskami niezależnych naukowców. Miało to na celu przekonanie unijnych specjalistów, że substancja nie jest szkodliwa dla ludzkiego zdrowia i, w rezultacie, przedłużenie licencji na jego stosowanie w UE.

W marcu Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) wydała opinię, z której wynikało, że „dostępne dowody naukowe nie pozwalają sklasyfikować glifosatu jako substancji kancerogennej, mutagennej albo szkodliwej dla rozrodczości”.

„Istnieją przesłanki wskazujące na to, że działania Monsanto mogły mieć wpływ na ocenę glifosatu jako substancji, która nie jest rakotwórcza, przez unijnych ekspertów i to jest bardzo niepokojące. Dlatego apelujemy do eurodeputowanych, żeby poparli pomysł powołania komisji śledczej, która zbadałaby czy i na ile poczynania koncernu rzutowały na opinię w sprawie szkodliwości glifosatu i dopuszczenia jego stosowania na terytorium Wspólnoty” – piszą w liście Genon Jensen, dyrektor stowarzyszenia na rzecz ochrony zdrowia i środowiska HEAL i Wendy Yared, szefowa Europejskiej Ligi Walki z Rakiem (ECL).

Reklama

Burza o glifosat wybuchła rok temu, kiedy kończyła się zgoda na stosowanie produktu w UE. Glifosat to aktywna substancja stosowana głównie w środkach chwastobójczych. Na rynku istnieje od 1974 roku. Preparat produkowany jest przez koncern Monsanto i wykorzystywany w jego flagowym produkcie - herbicydzie Roundup. Obecnie produkty oparte na glifosacie stanowią 25 proc. światowego rynku herbicydów.

W ubiegłym roku odmienne opinie na temat szkodliwości glifosatu wydały dwie różne instytucje, czyli Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), organ doradczy Komisji Europejskiej, i należąca do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC). IARC zaklasyfikował glifosat jako substancję „prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi", zdaniem EFSA herbicyd nie był szkodliwy dla ludzi.

Wątpliwości ostatecznie rozwiać miała opinia ECHA. Agencje stwierdziła, że „glifosat nie jest co prawda w 100 proc. obojętny dla zdrowia i środowiska, bo może prowadzić do zaburzeń wzroku oraz może być szkodliwy dla organizmów wodnych (…)”, uznała jednak że substancja nie jest kancerogenna. ECHA zadeklarowała, że przygotowując opinię bazowała na publikowanych badaniach naukowych oraz danych otrzymanych od producentów. Opinia ECHA dała Komisji Europejskiej zielone światło na przedłużenie autoryzacji na stosowanie glifosatu w Unii; aaktualna zgoda wygasa z końcem tego roku.

Opinię ECHA od początku krytykowały europejskie organizacje zdrowotne i środowiskowe. „Uważamy, że opinia IARC o potencjalnej kancerogenności glifosatu powinna być wyznacznikiem dla unijnej polityki jeśli chodzi o ochronę zdrowia i zapobieganie nowotworom. Teraz, po doniesieniach o tym, że Monsanto próbował manipulować dowodami naukowymi, żeby przedłużyć licencję, to absolutnie kluczowe, żeby tę sprawę zbadać” – mówi szef HEAL.

Powołania komisji śledczej w sprawie koncernu Monsanto chce grupa socjaldemokratów w PE.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana

>>> Czytaj też: W ciągu roku premie członków zarządu Rosnieftu wzrosły... stukrotnie