Przeciętny Polak marnuje co roku 247 kg żywności, co daje nam niechlubny piąty wynik w całej Unii Europejskiej. Przekraczamy tym samym unijną średnią (173 kg). Najwięcej jedzenia trafia do kosza w Holandii (541 kg), a najmniej w Słowenii (72 kg). Sytuacja ma się jednak poprawić.

Pomóc mają m.in. zmiany, które Parlament Europejski przyjął na obecnej sesji plenarnej (15-18 maja). Chodzi o raport chorwackiej europosłanki Bilijany Borzan, w którym zaproponowano, aby unijne kraje zostały objęte „wiążącymi celami”, które pozwolą ograniczyć marnowanie żywności. To zmniejszyłoby zjawisko nawet o połowę do 2030 r.

Dziś bowiem do kosza trafia około 90 mln ton, ale do 2020 r. może to być już 126 mln ton żywności – szacuje Parlament Europejski. Jedzenie jest przy tym wyrzucane i marnotrawione na każdym etapie łańcucha dostaw (od producenta aż do domu konsumenta). Najgorzej jest właśnie w gospodarstwach domowych, bo to one zdaniem europosłów, odpowiadają za ponad połowę jedzenia, które trafia do śmieci. W ten sposób marnowane są nie tylko składniki żywnościowe, ale i woda oraz energia potrzebna do wyprodukowania jedzenia. To zaś przekłada się konkretnie na wkład Europy w narastające globalne ocieplenie. Każdy kilogram wyprodukowanej żywności to 4,5 kg dwutlenku węgla, który trafia do atmosfery – twierdzą europosłowie.

Zwrócili oni także uwagę, że ponad połowa konsumentów nie rozumie znaczenia etykietki „najlepiej spożyć do”. Najczęściej jest to data po której produkt choć traci już na swojej jakości, to nadal może być zjedzony. Mimo to konsumenci decydują się na wyrzucanie takiej żywności do kosza. Rozwiązaniem mają być kampanie edukacyjne prowadzone zarówno przez Brukselę jak i państwa członkowskie. Komisja Europejska miałaby natomiast zaktualizować listę produktów, które w ogóle nie potrzebują takich etykietek. Docelowo przekonałoby to Europejczyków, aby nie marnowali żywności ciągle przydatnej do zjedzenia.

Niezależnie od narzucenia wiążących celów, europosłowie chcą wezwać Komisję Europejską, aby wprowadziła bezpośrednio do dyrektywy VAT zachęty podatkowe do darowania niepotrzebnej żywności. Obecnie istnieje tylko nieformalna zgoda, aby darowizna żywności o krótkim terminie przydatności do spożycia była zwolniona z daniny, przy zachowaniu prawa do odliczenia podatku. Takie zmiany autoryzował w 2013 r. unijny komitet ds. VAT.

Reklama

Polska była pierwszym krajem, który skorzystał z nowych rozwiązań. Zgodnie ze znowelizowanym (od października 2013 r.) art. 43 ust. 1 pkt 16 ustawy o VAT wolne od daniny jest przekazanie żywności na rzecz organizacji pożytku publicznego na jej działalność charytatywną, z wyjątkiem napojów o zawartości alkoholu powyżej 1,2 proc. oraz mieszanek piwa i napojów bezalkoholowych powyżej 0,5 proc. Ze zwolnienia mogą więc korzystać nie tylko producenci żywności, ale też sklepy i restauracje, którym wcześniej bardziej opłacało się wyrzucić żywność, niż przekazać ją w darowiźnie. Teraz mogą nie tylko skorzystać ze zwolnienia w VAT, ale też zgodnie z art. 86 ust. 8 pkt 3 ustawy odliczyć daninę związaną z zakupem żywności.

Przedsiębiorca darczyńca musi pamiętać, by zachować dokumentację potwierdzającą przekazanie jedzenia. Sama OPP powinna natomiast, zgodnie z art. 43 ust. 12a ustawy o VAT, udowodnić, że żywność faktycznie została wykorzystana na cele charytatywne. W przeciwnym razie to ona, a nie darczyńca, zapłaci należny podatek (zgodnie z art. 108 ust. 3 ustawy o VAT).

Preferencje dotyczą również PIT i CIT. Przedsiębiorca darczyńca może bowiem pomniejszyć przychód o koszt wytworzenia bądź cenę nabycia żywności darowanej OPP. Wynika to z art. 16 ust. 1 pkt 14 ustawy o CIT oraz art. 23 ust. 1 pkt 11 ustawy o PIT.

Przed nowelizacją, która weszła w życie w październiku 2013 r., prawo do zwolnienia mieli tylko producenci żywności. Wcześniej, przed 2009 r. w ogóle nie było preferencji w tym zakresie, ani w podatkach dochodowych, ani w VAT. Katalizatorem zmian stała się słynna sprawa legnickiego piekarza, któremu organy podatkowe nakazały zapłacić ponad 200 tys. zaległego VAT. Piekarz twierdził, że przekazywał chleb stołówce dla bezdomnych. Przegrał jednak przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Sąd uznał, że darowizna żywności była jedynie pretekstem do ukrywania faktycznych obrotów firmy. Sprawa nagłośniona przez media przyczyniła się jednak ostatecznie do zmiany przepisów w zakresie opodatkowania żywności przekazanej na rzecz OPP.

>>> Czytaj też: Kosztowne marnowanie żywności. Duże sklepy zapłacą za niegospodarność?