Prezydent Donald Trump chce przyśpieszania gospodarki USA. Jego plan zmian podatkowych zakłada przede wszystkim zmniejszenie ciężaru opodatkowania amerykańskiego biznesu i przetransferowania jego zysków do USA.

Choć nadal brakuje szczegółów, to jedno wiadomo. Plan reformy podatkowej prezydenta Donalda Trumpa sprzyja firmom, które aby uniknąć płacenia wysokich podatków w kraju, gromadziły gotówkę za granicę. Prezydent USA liczy na to, że zmniejszenie obciążeń podatkowych nakłoni korporacje do przenoszenia do USA „zachomikowanych” za granicą zysków. Dlatego reforma przewiduje zmniejszenie podatków od zysków wypracowanych przez amerykańskie firmy poza granicami kraju.

Przedstawiony w kwietniu zarys zmian podatkowych nie określa stawki, ale w trakcie kampanii Trump zaproponował jednorazowy podatek w wysokości 10 procent od przychodów uzyskanych za granicą zamiast standardowej 35-procentowej stawki korporacyjnej płaconej obecnie. Politycy partii Republikańskiej są jeszcze bardziej hojni. Ich propozycja to 8,75-procentowy podatek od zagranicznych zarobków utrzymywanych w formie gotówki i 3,5-procentowa stawka dla wszystkich pozostałych zagranicznych zysków.

Największymi beneficjentami tych zmian będą amerykańskie firmy z branży wysokich technologii. Apple, Microsoft i Cisco Systems mają ulokowane poza granicami USA łącznie 427 miliardów dolarów.

Jakie firmy zyskają najwięcej na reformach Trumpa? Sprawdź na interaktywnej infografice:

Reklama