Według komisji wyborczej najwięcej głosów, ale nie wymaganą większość, otrzymał były adept sztuk walki Chaltmaagijn Battulga z opozycyjnej Partii Demokratycznej (PD). Liczenie głosów trwa i komisja wyborcza nie podała jeszcze, który z pozostałych kandydatów zmierzy się za dwa tygodnie z Battulgą w drugiej turze. Są to: dotychczasowy przewodniczący parlamentu Mijeegombyn Enchbold z rządzącej Mongolskiej Partii Ludowej (MPL) i Sainchuu Ganbaatar z Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej (MPLR).

Nowy prezydent zastąpi odchodzącego Cachiagijna Elbegdordża z Partii Demokratycznej, który po drugiej kadencji nie może ubiegać się o reelekcję.

W liczącej ponad 3 mln mieszkańców Mongolii do głosowania uprawnionych jest prawie 2 mln osób. Przygotowano ok. 2 tysięcy lokali wyborczych, niektóre znajdowały się w jurtach.

Kandydaci w kampanii wyborczej skupiali się na problemach wyjścia z kryzysu gospodarczego. Gospodarka Mongolii, oparta na górnictwie (głównie węgiel i miedź) i hodowli, przeżywa trudny okres spowodowany słabym popytem wewnętrznym i drastycznym spadkiem eksportu, wynikającym ze spadku cen surowców.

Reklama

Kandydat rządzącej, postkomunistycznej MPL, która w zeszłorocznych wyborach zdobyła 65 miejsc w 76-osobowym parlamencie, opowiada się za zmniejszeniem zależności gospodarki od eksportu kopalin oraz, jak podaje rosyjska agencja TASS, za intensyfikacją kontaktów w dziedzinie gospodarki pomiędzy Rosją, Mongolią i Chinami.

Battulga, jeden z najbogatszych biznesmenów w kraju i były mistrz judo, opowiada się za zmniejszeniem zależności od Chin i za dywersyfikacją handlu zagranicznego. Podczas kampanii wyborczej zapowiadał, że zobowiąże zagraniczne firmy, wydobywające surowce w Mongolii, do prowadzenia transakcji za pośrednictwem mongolskich banków. Deklaruje, że chce walczyć o przywrócenie "dumy" krajowi.

Ganbaatar, kandydat MPLR, krytykuje udzielanie koncesji wydobywczych zagranicznym inwestorom oraz opowiada się za zakazem działalności firm zarejestrowanych w rajach podatkowych.

W Mongolii, która jest jednym z najbogatszych w surowce państw na świecie, znajdują się duże złoża węgla brunatnego, miedzi, molibdenu, fosforytów, rudy żelaza, cynku, niklu, wolframu, srebra, złota i uranu. W ostatnich latach kraj ten odnotowywał bardzo dynamiczny rozwój, który zawdzięczał przede wszystkim właśnie ogromnym zasobom naturalnym. Do gospodarczego ożywienia doszło po przybyciu zagranicznych potentatów górniczych, jak brytyjsko-australijski koncern Rio Tinto.

Jednak na fali nastrojów nacjonalistycznych zagraniczne inwestycje w sektorze górniczym stały się przedmiotem wielu kontrowersji. W 2012 roku przyjęto ustawę zaostrzającą zasady inwestycji w sektorach uznanych za strategiczne, a rok później gwałtownie spadła liczba bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W 2014 roku odnotowano spadek tych inwestycji o 74 proc. Wszystko to doprowadziło do znacznego spowolnienia gospodarczego, spotęgowanego przez spadek sprzedaży surowców. Sytuację pogorszyła dewaluacja narodowej waluty i bardzo wysoka inflacja. (PAP)

ndz/ az/ kar/