Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej Piotr Grzelak podczas konferencji prasowej w środę w Gdańsku poinformował, że do roku 2023 planowana jest realizacji ponad 20 przedsięwzięć o łącznej wartości 150 mln złotych. Ponad połowę tej kwoty ma stanowić dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej. „Powstaną nowe zbiorniki retencyjne, kanalizacja deszczowa i przepompownia wody na terenie 10 dzielnic” - mówił Grzelak.

Podano, że miasto stara się także o fundusze unijne na rozbudowę i modernizację hydrologiczno-meteorologicznej sieci pomiarowej oraz systemu ostrzegania ludności na terenie gmin Gdańska i Sopotu. W ramach projektu miałoby powstać 75 punktów pomiarowych, w tym 19 - pomiarów wielkości opadu deszczu, 55 - pomiarów poziomu wód w zbiornikach retencyjnych, potokach i kolektorach wód deszczowych i jedna stacja meteorologiczna.

Obecnie wielkość opadów atmosferycznych w Gdańsku mierzona jest przez sieć zbudowaną z 18 deszczomierzy. "Zdecydowana większość z nich wyposażona jest w autonomiczny rejestrator zintegrowany z modułem GSM/GPRS, co umożliwia zdalny dostęp do danych” - tłumaczy Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody. Podkreślił, że w oparciu o te pomiary działa system informowania o wysokości opadu w danej dzielnicy.

Ochronie przeciwpowodziowej w Gdańsku ma służyć nie tylko infrastruktura hydrotechniczna, ale także zieleń miejska i leśna. Podano, że duże drzewo ma możliwość magazynowania wody w obrębie swojej korony średnio w granicach 228-455 litrów wody, a optymalne pokrycie koronami drzew może zredukować spływ wody burzowej o 7-17 procent. „Dążymy do tego by budować jak najszerszą sieć zielonej infrastruktury, która świetnie uzupełnia działalność człowieka w zarządzaniu wodą opadową” - wyjaśnił Gajewski.

Reklama

Według Grzelaka przykładem inteligentnego zarządzania wodą jest np. prowadzony w Gdańsku Bank Nasadzeń Drzew.

Dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy Halina Burakowska zauważyła, że „problem przepełnienia kanalizacji deszczowej przez deszcze nawalne to problem wielu miast i nie da się go wyeliminować używając jednej metody, np. rozbudową sieci kanalizacji deszczowej”. „To kwestia nowego spojrzenia, uwzględniającego zmiany klimatyczne i jego skutki” - dodała.

Gdańsk jest uczestnikiem projektu „Opracowanie planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców”. Celem projektu jest ocena wrażliwości na zmiany klimatu 44 największych polskich miast i zaplanowanie działań adekwatnych do zidentyfikowanych zagrożeń. Doprowadzić ma to do zmodernizowania systemu ochrony przeciwpowodziowej, rozwoju systemów informowania i ostrzegania przed zagrożeniami, a także schematy gospodarowania zasobami wodnymi.

Rok temu w połowie lipca w ciągu 14 godzin spadło w Gdańsku około 160 litrów wody na metr kwadratowy, czyli dwumiesięczna norma opadów deszczu w regionie. Intensywny deszcz całkowicie napełnił wszystkie 42 zbiorniki retencyjne w Gdańsku, a pięć z nich zostało uszkodzonych. Podtopionych zostało wiele obszarów, budynków, zniszczona została infrastruktura Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. (PAP)