Bank przechowuje znaczną część posiadanego przez siebie złota w Nowym Jorku, ale w ciągu ostatnich lat również stamtąd wycofał 300 ton cennego metalu sztachetnego. Operacja miała zakończyć się w 2020 roku, ale udało się tego dokonać zdecydowanie przed terminem. Niemcy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości w zakresie autentyczności czy wagi sztabek - pisze Quartz.

Ponad połowa imponujących niemieckich rezerw złota znajduje się więc obecnie w kraju (we Frankfurcie). Bank uzasadnił przeniesienie złota, operacja kosztowała bagatela 9 mln dol., potrzebą „budowania zaufania i pewności” w kraju. Jakie mogą być inne powody takiego ruchu? Zwolennicy teorii spiskowych doszukują się znacznie bardziej mrocznych i dalekosiężnych motywów.

Niemcy Zachodnie przeniosły dużą część swoich rezerw złota poza granice kraju w okresie zimnej wojny. Obawiały się bowiem, że mogłoby ono zostać przechwycone przez Sowietów. Zagrożenie z czasem zanikło, jednak wysokie koszty transportu tak dużej ilości kruszcu zniechęcały niemieckich polityków to transportu.

W 2012 roku Niemcy zaczęły prowadzić inwentaryzację posiadanych za granicą aktywów. Niemiecki bank centralny musiał zmierzyć się z krytyką wymierzoną w brak transparentności i rozbieżności w prowadzonej przez niego dokumentacji. Dodatkowo w tym samym czasie nasilił się kryzys w strefie euro, co zwiększyło obawy o przyszłość wspólnej waluty oraz stan finansów publicznych członków strefy i przyśpieszyło decyzję o transporcie złota.

Reklama

Niemiecki bank centralny zaczął też publikować wyczerpujący spis posiadanego złota.

>>> Polecamy: Berlin ma sprytną taktykę wobec Warszawy. To Francja ma izolować Polskę