Najnowsze badania sugerują, że problemy gospodarcze USA wynikają z tego, że firmy mają zbyt dużą siłę oddziaływania na rynki.

Podstawą zdrowej wolnorynkowej gospodarki jest konkurencja. Jeżeli jakakolwiek firma zaczyna zawyżać ceny w stosunku do kosztów produkcji, natychmiast pojawia się konkurencja, która oferuję tańszy produkt. Jest to korzystne zjawisko zarówno dla konsumentów, jak też pracowników. Produkty są tańsze i ogólnie dostępne, nie brakuje też popytu na pracowników - pisze Quartz.

Co jednak się dzieje, gdy z jakiegoś powodu konkurencja maleje, a firmy zaczynają podnosić ceny, nawet jeśli nie wzrosły koszty produkcji? Ma to katastrofalne skutki dla gospodarki. Spowalnia wzrost, a ludzie rzadziej zmieniają pracę.

Zdaniem ekonomistów Jana De Loeckera z Princteon University oraz Jana Eeckhouta z University College London w USA po 1980 roku ma miejsce właśnie ten proces. Badacze przeanalizowali bilanse spółek notowanych na giełdzie od 1950 do 2014 roku (w 2014 roku odpowiadały one za 40 proc. całej sprzedaży). Stwierdzili, że średnie marże, definiowane jako różnica pomiędzy ceną a kosztem wytworzenia produktu wystrzeliły w górę po 1980 roku. Średnia marża w 1980 roku wynosiła 18 proc. podczas gdy w 2014 roku wzrosła aż do 70 proc.

Wzrost marż pokazuje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, które ekonomiści określili mianem „siły marki”. W gospodarce, w której firmy oferują identyczny produkt, firmy nie mają rynkowej siły. W idealnie konkurencyjnej gospodarce firma może podnieść marżę tylko, jeśli zwiększyła efektywność produkcji.

Reklama

Przyjrzyjmy się jednak przypadkowi Apple’a. Firma ta może stosować horrendalne marże dzięki temu, że oferuje unikalny produkt (trudno z tym dyskutować) oraz dyskontuje lojalność oddanych klientów (wyznawców – niewłaściwe skreślić).

Jeżeli De Loecker i Eeckhout mają rację, a siła marek rośnie, będzie to miało negatywne rynkowe skutki. Dominujące w danym sektorze firmy dążą do tego, by produkować jak najmniej za jak najwięcej. To właśnie robi OPEC na rynku ropy. Im mniej wyprodukowanych towarów, tym potrzeba mniej pracowników. Maleją koszty, więc rosną portfele udziałowców i dyrektorów.

Niektórzy ekonomiści, tacy jak na przykład Tyler Cowen przekonują, że wysokie marże niekoniecznie świadczą o dużej sile rynkowej firm. Jego zdaniem wzrost cen może wynikać ze wzrostu kosztów wejścia na danych rynek. Niezależnie od tego jakie są powody, pewne jest, że marże rosną w bardzo szybkim tempie.

>>> Czytaj także: Renault i Nissan będą produkowały auta elektryczne w Chinach