PKP Cargo przewiduje, że w dłuższej perspektywie spółce uda się na tyle zwiększyć przewozy specjalistyczne, w tym intermodalne, artykułów związanych z motoryzacją, artykułów spożywczych, czy chemicznych, aby zrównoważyć spodziewane zmniejszenie transportu węgla, czy kruszywa - poinformował PAP Maciej Libiszewski, prezes spółki.

"Liczymy się z tym, że w skali kilku, kilkunastu lat przewozy węgla i kruszywa będą maleć. W to miejsce mamy zamiar znacznie bardziej włączyć się w przewozy specjalistyczne. Za granicą południową, w Czechach, nasze spółki już w tej chwili są specjalistami od przewozu towarów z sektora automotive. Żeby zdobyć taką pozycję, należy wykazywać się bardzo dużą punktualnością, i my to robimy. Korzystamy przy tym z nowoczesnego terminalu intermodalnego w Ostrawie-Paskowie, który staje się bramą do Europy Południowej dla grupy PKP Cargo" - powiedział prezes.

"Chcemy wzmacniać rynek automotive. Z Polski wozimy samochody znanych marek zachodnich, zamierzamy wyspecjalizować się nie tylko w tym rynku, ale też w rynku artykułów spożywczych czy chemicznych" - dodał.

Jego zdaniem większe zaangażowanie się w transport artykułów związanych z motoryzacją, artykułów spożywczych czy chemicznych będzie w stanie zrównoważyć w przyszłości zmniejszające się przewozy węgla i kruszywa, ale pod warunkiem, że wyrównane będą szanse pomiędzy transportem drogowym a kolejowym.

"Dzisiaj nierównowaga jest tak duża, że po naszych drogach jeździ ponad 200 tys. prawie nowych tirów, a ilość wagonów kolejowych spada. Średni wiek wagonu i lokomotywy PKP CARGO to ponad 30 lat. Żeby zrealizować proces odnowy taboru musimy myśleć o podwyższeniu cen. Nie będziemy mogli jednak tego zrobić, jeżeli nie będziemy konkurencyjni, to znaczy, gdy transport samochodowy nie będzie płacił za dostęp do swojej drogi albo będzie płacił minimalne stawki" - powiedział szef PKP Cargo.

Reklama

Przyznał, że to co spółka realizuje obecnie, czyli bardzo duże przewozy kruszyw, materiałów budowlanych dla potrzeb dużych inwestycji infrastrukturalnych, może się znacznie zmniejszyć za około 7 do 9 lat, gdyż program budowy dróg oraz jego kolejowy odpowiednik powinny wtedy dobiegać końca.

Zapytany, w jakich segmentach przewozy w najbliższym czasie mogą wzrosnąć, powiedział, że liczy na zwiększenie transportu węgla.

"Paradoksalnie spodziewam się zwiększenia transportu węgla. I to tam, gdzie wszyscy prognozowali, że tego węgla będzie coraz mniej, gdzie będziemy go coraz mniej wydobywać. Mamy bowiem do czynienia z największym bankructwem w historii Czech, czyli z bankructwem kopalń Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego, które pokazało, że w tym rejonie węgiel powoli zaczyna się kończyć" - wyjaśnił prezes PKP Cargo.

"Tamtejsze zapasy węgla wystarczą jeszcze na około 4 do 6 lat i stopniowo kolejne szyby, kolejne kopalnie będą zamykane. W związku z tym rząd czeski liczy na współpracę z najbliższym sąsiadem, czyli z Polską, aby zapasy węgla uzupełniać dostawami z naszego kraju, ponieważ kopalnie Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego zasilały nie tylko rynek czeski i słowacki, ale również rynek austriacki i węgierski. Jest to dla nas duża szansa na być może czasowe, może kilkuletnie, ale jednak zwiększenie transportu węgla i koksu za południową granicę" - dodał.

Prezes powiedział, że PKP Cargo jest przygotowana na takie wyzwanie, a czeska spółka polskiego przewoźnika AWT obsługuje od samego powstania kopalnie w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskim.

Jeżeli chodzi o transport zagraniczny, prezes poinformował, że PKP Cargo ma zezwolenia na przewożenie towarów w ośmiu krajach Unii Europejskiej.

"Dojeżdżamy stale do Holandii, do granicy włoskiej, chorwackiej i rumuńskiej. Chcemy te rynki stopniowo poszerzać. Transport zagraniczny dynamicznie rośnie, a przyrosty wolumenu przewozów są dość wysokie. Na szczególną uwagę zasługują wyniki w segmencie przewozów intermodalnych, w którym spółka zanotowała w I półroczu br. wzrost aż o 24 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku w ujęciu pracy przewozowej. Jeśli chodzi o wzrosty, istotnym kierunkiem jest też kierunek dalekowschodni po Nowym Jedwabnym Szlaku. Przejmujemy bardzo dużą część towarów na naszej granicy wschodniej z Białorusią i rozwozimy te towary kierowane z Chin po całej Europie. Wzrost przewozów drogą lądową z/do Chin w I półroczu br. wyniósł 88 proc. rok do roku wg masy kontenerów - powiedział prezes.

Dodał, że obecnie towarów zza wschodniej granicy jest tak dużo, że tworzą się nawet zatory w związku z obserwowaną od dłuższego czasu tendencją przesuwania rosyjskich transportów z ukraińskich przejść granicznych na przejścia położone bardziej na północ.

>>>> Czytaj też: Budowa szybkich kolei to cywilizacyjne wyzwanie. Polska wprowadzi niemiecki model?