Dodatek przewiduje między innymi regularne konsultacje przedstawicieli partii koalicyjnych.

7 sierpnia SNS niespodziewanie wypowiedziała umowę koalicyjną, co mogło być reakcją na stawiane należącemu od niej ministrowi edukacji Peterowi Plavczanowi zarzuty o nieprawidłowości w rozdzielaniu dotacji Unii Europejskiej na badania naukowe. Jak ujawniono, resort edukacji chciał kierować te środki między innymi do firm, które nie prowadziły dotąd działalności naukowej, i jednocześnie pozostawiać bez wsparcia projekty zgłaszane przez uniwersytety czy Słowacką Akademię Nauk. Ostatecznie jednak Plavczan złożył dymisję, a SNS nominowała na jego następczynię Martinę Lubyovą.

"W ramach koalicji powstają tarcia. Ta umowa koalicyjna wraz z dodatkiem do niej jest podstawą znacznie lepszej dyskusji i rozwiązywania sytuacji kryzysowych" - oświadczył w poniedziałek przewodniczący SNS i zarazem przewodniczący słowackiego parlamentu Andrej Danko.

Premier i przywódca będącej głównym ugrupowaniem koalicji partii Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD) Robert Fico uznał sytuację powstałą po wypowiedzeniu umowy koalicyjnej za "kryzys w komunikowaniu się", z którego koalicja wyszła wzmocniona. Jak jednocześnie zaznaczył, podpisanie dodatku do umowy koalicyjnej było krokiem wyłącznie formalnym.

Reklama

"Pójdą za tym istotne decyzje merytoryczne. Stoimy przed zadaniem uzupełnienia deklaracji programowej rządu. Każda partia ma swe własne wyobrażenia. Jestem zainteresowany utrzymaniem dyscypliny fiskalnej" - powiedział Fico.

Smer-SD ma w 150-osobowej Radzie Narodowej Republiki Słowackiej (jednoizbowym parlamencie) 48 deputowanych, natomiast SNS 15 - czyli tyle samo co trzecia partia koalicyjna, którą jest kierowane przez działacza mniejszości węgierskiej Belę Bugara ugrupowanie Most-Hid. (PAP)