Jak donoszą media, jest to jedna z największych transakcji, Bayer ma wyłożyć na tą fuzję 66 mld dolarów. Zanim dojdzie do połączenia tych dwóch gigantów potrzebna jest jeszcze zgoda Komisji Europejskiej i innych instytucji. Jednak - jak zapewnił Condon - Bayer z transakcji nie ma zamiaru się wycofać.

Niemiecki koncern Bayer to m.in. producent aspiryny, ale także pestycydów. Amerykański koncern Monsanto, specjalizujący się m.in. w biotechnologii, jest największym wytwórcą genetycznie modyfikowanych nasion. Monsanto jest ponadto światowym producentem herbicydu, glifosatu, który pod nazwą handlową Roundup jest flagowym produktem tego koncernu.

Condon pytany o to, czy produkty Monsanto nie są konkurencyjne wobec niemieckich produktów, stwierdził, że raczej jest to asortyment komplementarny. O samej transakcji prezes Corp Science nie chciał mówić, ale poinformował, że zaliczka na poczet transakcji w wysokości 1,6 mld dolarów została już wpłacona, a w razie nie dojścia do skutku tej fuzji Bayer będzie musiał zapłacić odszkodowanie.

Wniosek do Komisji Europejskiej w sprawie wydania zgody na przejęcie zgodnie z polityką antymonopolową, Bayer złożył pod koniec czerwca 2017 r. We wrześniu po konsultacjach z KE złożył zaś wniosek o przedłużenie terminu przejęcia firmy Monsanto do 22 stycznia 2018 roku. Bayer stara się też o udzielenie niezbędnych zezwoleń od ok. 30 instytucji. Dotychczas uzyskano ponad jedną trzecią wymaganych zgód.

Reklama

Condon zapytany przez PAP, czy po połączeniu się z Monsanto będzie chciał wprowadzić uprawy GMO do Europy, stwierdził, że nie. "W przeważającej części Europy technologia GMO nie jest dobrze przyjmowana. Nawet w konsekwencji przejęcia firmy Monsanto nie zamierzamy próbować wprowadzać produktów zmodyfikowanych genetycznie" - powiedział prezes Bayer Corp Science.

Zaznaczył, że Bayer jednak zamierza organizować spotkania m.in. takie jak to, które odbyło się kilka dni temu w Monheim, w siedzibie Bayer Corp Science, gdzie ponad 100 dziennikarzy z całego świata rozmawiało na temat zrównoważonego rolnictwa. "Będziemy wyjaśniać, dlaczego technologia GMO jest ważna, i jakie z niej wynikają korzyści" - dodał.

Według Condona rolnicy w różnych częściach świata, korzystający z tej technologii, zwiększają swoje plony przy niższym zużyciu pestycydów, nawozów, wody – i na mniejszych obszarach upraw. A zatem z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju, jest to "super" technologia.

W Unii Europejskiej do produkcji jest dopuszczona tylko uprawa kukurydzy bt MON t 810 odporna na szkodniki (omacnicę prosowiankę). Uprawia się ją głównie w Hiszpanii. W Polsce prawo zakazuje wysiewania roślin genetycznie modyfikowanych.

>>> Czytaj też: Wstydliwe dziedzictwo. Oto globalne koncerny, które współpracowały z nazistami