We wrześniu wskaźnik PMI wrósł z sierpniowego poziomu 52,5 pkt., do 53,7 pkt. - podała w poniedziałek firma Markit, która bada koniunkturę. Dodano, że był to najsilniejszy wzrost w polskim sektorze przemysłowym od kwietnia; wskaźnik PMI wzrósł dzięki "wzmożonemu napływowi nowych zamówień".

"Odczyt wskaźnika zarejestrował wartość nieco powyżej dotychczasowej średniej za 2017 (53,4) i równocześnie utrzymał się powyżej neutralnego progu 50,0 trzeci rok z rzędu (najdłuższy nieprzerwany okres pozytywnych odczytów od rozpoczęcia badań w czerwcu 1998) „ - podała firma Markit w poniedziałkowym komunikacie.

"Najbardziej pozytywny wpływ na najnowszą wartość wskaźnika PMI miał wzmożony napływ nowych zamówień. Liczba nowych kontraktów rosła nieprzerwanie od listopada zeszłego roku, a wrześniowy wzrost był najsilniejszy od 31 miesięcy. Rosnącą całkowitą liczbę nowych zamówień wspierał najszybszy od stycznia wzrost zleceń eksportowych" - poinformowano.

Według Markit we wrześniu wzmocniły się też "presje na podwyżkę cen". "Tempo inflacji kosztów produkcji było najszybsze od czterech miesięcy (głównie z powodu wysokich cen stali). Zmusiło to producentów do podwyżki cen wyrobów gotowych (stawki wzrosły w najszybszym tempie od kwietnia 2011) „ - głosi komunikat.

Reklama

Dodano, że "wyższa wartość wskaźnika była także wynikiem rosnącego czasu dostaw". "Opóźnienia w dostarczaniu surowców wydłużyły się w największym stopniu od marca 2011 (częściowo z powodu gwałtownego wzrostu aktywności zakupowej producentów) „ - podano.

Jak napisał w komentarzu Zespół Analiz Ekonomicznych Raiffeisen Polbank, "pozytywny obraz gospodarki przedstawiony we wskaźniku zakłóca komponent zatrudnienia, który wskazał na pierwszy od 49 miesięcy okres stagnacji w tworzeniu nowych miejsc pracy, co potwierdza zacieśnianie się sytuacji na rynku pracy" (w badaniu Markit wskazano, że poziomu zatrudnienia nie zmienił się od sierpnia, co doprowadziło do szybkiej kumulacji zaległości produkcyjnych - PAP).

"Firmy zaraportowały wzrost zaległości produkcyjnych, właśnie z uwagi na brak rąk do pracy – również z powodu odejść na emeryturę przy braku nowych pracowników" - zwracają uwagę analitycy Raiffeisen Polbank (według raportu brak tworzenia nowych miejsc pracy w sektorze przyczynił się do najsilniejszego wzrostu zaległości produkcyjnych od stycznia 2015).

Z kolei, analitycy PKO BP wskazują, że "dane o PMI będą intensyfikować podziały w RPP na frakcje gołębią i jastrzębią". "W kontekście układu sił w Radzie ciekawe będzie środowe posiedzenie (zarówno komunikat, jak i wypowiedzi mu towarzyszące). Nadal zakładamy, że do podwyżki stóp dojdzie pod koniec 2018 r., ale nie wykluczamy, że wnioski o podwyżkę stóp pojawią się wcześniej" - napisali w komentarzu.

Zdaniem Adama Antoniaka z Biuro Analiz Makroekonomicznych Zespołu Analiz i Prognoz Rynkowych Pekao SA "polskie przetwórstwo znajduje się obecnie w fazie boomu, ale producenci odczuwają bariery podażowe i dokonują znaczących podwyżek cen swoich wyrobów, co dla RPP powinno być sygnałem ostrzegawczym i argumentem za nieco mniej gołębim nastawieniem w polityce pieniężnej".

Z badania Markit wynika także, że "nastroje polskich firm z sektora wytwórczego odnośnie przyszłej 12-miesięcznej produkcji były wciąż bardzo pozytywne". "Producenci uzasadniali swój optymizm inwestycjami w parki maszynowe, planami wprowadzenia nowych produktów oraz zdobycia nowych rynków zbytu" - pisze Markit.

PMI Polskiego Sektora Przemysłowego to złożony wskaźnik opracowany w celu zobrazowania kondycji polskiego sektora przemysłowego. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość głównego wskaźnika powyżej 50 oznacza ogólną poprawę warunków w sektorze. (PAP)