Pod koniec listopada mają rozpocząć się wybory wewnętrzne w PO, które wyłonią nowe władze: od kół, powiatów, regionów, po skład Rady Krajowej, która wybierze następnie nowy zarząd (w tym nowych wiceszefów partii i sekretarza generalnego).

Pytana na antenie TVN24 o to, czy będzie kandydować do zarządu swojej partii, prezydent Warszawy odpowiedziała przecząco. "Nie, dlatego, że nie ma to najmniejszego sensu. Kończy się kadencja, mam nadzieję, że po mnie (stanowisko) obejmie ktoś w wieku 40 lat" - oznajmiła prezydent.

"Nie miałam zamiaru kandydować, prawdę mówiąc partia zawsze jest pewnym wehikułem do funkcji, jaką jest prezydent Warszawy, natomiast prezydent nie jest wehikułem, żeby mieć władzę w partii" - stwierdziła Gronkiewicz-Waltz. "Nie planuję bycia w zarządzie, ponieważ jak gdyby ta funkcja służyła mi przede wszystkim do funkcji prezydenta Warszawy" - podkreśliła. Dodała jednak, że planuje pozostać członkiem PO.

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił w czwartek wnioski Gronkiewicz-Waltz w sprawie sporu kompetencyjnego co do reprywatyzacji, między prezydentem stolicy i komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w Warszawie. NSA uznał, że kompetencje obu organów są w istocie zbliżone, chociaż nie są tożsame. Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji; w czwartek po raz kolejny poinformowała, że "nie planuje" przed nią zeznawać.

Reklama

Postawę swojej partyjnej koleżanki, wiceprzewodniczącej PO, komentowali w piątek politycy Platformy, w tym lider ugrupowania Grzegorz Schetyna. Szef Platformy powiedział, że "jest taka stara zasada, że +nieobecni nie mają racji+". "Więc wydaje mi się, że pani prezydent Gronkiewicz-Waltz bardzo poważnie powinna wziąć pod uwagę możliwość pojawienia się na posiedzeniu tej komisji, żeby po prostu dać odpór kłamstwom i pomówieniom, które są miotane, głównie ze strony PiS w tej komisji" - zaznaczył.

Pytana o to, czy jest poddawana partyjnym naciskom, aby "pójść", Gronkiewicz-Waltz odparła: "Po raz pierwszy - mogę powiedzieć - wczoraj koledzy powiedzieli: +no tak, jak ten sąd orzeknie+. A ja mówię: +no tak, ale sąd orzeknie nie o tym, że mam pójść, tylko o tym, czy jest między nami spór kompetencji czy nie+".

Prezydent Warszawy przypomniała, że już dawno mówiła, że obecna kadencja jako prezydent Warszawy jest jej ostatnią. "Ja tę pałeczkę oddaję" - stwierdziła.(PAP)