Morawiecki podczas swojej wizyty w USA proszony był o komentarz do najnowszego sondażu CBOS, w którym PiS uzyskało 47-proc. poparcie, zostawiając w tyle PO - 16 proc. i Kukiz'15 - 8 proc. Próg wyborczy - wynika z badania - przekroczyłaby jeszcze Nowoczesna z 6 proc. poparciem.

"Powinniśmy dalej robić swoje, to znaczy pracować w pocie czoła nad jeszcze lepszym uszczelnianiem systemu podatkowego, rozwojem gospodarczym, reformami różnymi, które prowadzimy - na pewno nie zasypywać gruszek w popiele, na pewno nie popadać w jakiś samozachwyt" - powiedział minister rozwoju i finansów.

Zdaniem wicepremiera powinniśmy też cieszyć się z tego, bo "to jest sukces na pewno Prawa i Sprawiedliwości". "Ale ja jestem (...) jak najdalszy do tego, żeby tutaj odtrąbić jakiś sukces czy huraoptymizm" - dodał

Morawiecki przyznał, że wie, że ludzi trapi bardzo wiele problemów. "I wiem, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia - i w służbie zdrowia, i w sprawach społecznych, i w infrastrukturze, i w rozwoju gospodarczym oczywiście również" - mówił.

Reklama

"Ja tylko widzę troszeczkę jak w tych czarodziejskich zamkach, że się otwiera jedną komnatę, a przed nami kilka kolejnych. Cieszę się tylko z tego, że dostrzegamy te problemy coraz lepiej, że ludzie to dostrzegają" - podsumował szef resortów rozwoju i finansów.

Kolejną wizytę w USA Morawiecki rozpoczął w czwartek od spotkań w Chicago. Bezpośrednio po przylocie spotkał się z przedstawicielami Polonii w sali parafialnej kościoła pod wezwaniem Św. Trójcy w centrum polskiej dzielnicy, w słynnym Jackowie. Na zakończenie krótkiego pobytu w mieście, podczas spotkania w konsulacie RP z polonijnymi przedsiębiorcami, wicepremier zachęcał do inwestowania w Polsce.

W piątek Morawiecki spotkał się z prezesem Banku Światowego Jimem Yongiem Kimem. Spotkanie miało miejsce w kuluarach kończącej się w sobotę jesiennej sesji Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Waszyngtonie. Wicepremier zakończy swoją niespełna trzydniową wizytę w USA w sobotę.(PAP)