Hodges powiedział, że życzyłby sobie zwiększenia liczby żołnierzy w najbliższych dwóch lub trzech latach, jednak jest to uzależnione od dodatkowych środków finansowych. "Jeżeli Stany Zjednoczone traktują (swoją obecność w Europie) poważnie, to wyasygnują duże pieniądze" - zapewnił generał podczas wizyty w Ośrodku Niemiecko-Amerykańskim w Stuttgarcie.

Odnosząc się do relacji krajów NATO z Rosją, Hodges powiedział, że Sojusz "absolutnie" chce, by drzwi pozostały dla Rosji otwarte. Jego zdaniem istnieje kilka obszarów, gdzie "jesteśmy sobie potrzebni". Za jeden z nich uznał walkę z handlem ludźmi.

Jak zaznaczył, Rosja "użyła siły, by zmienić granicę europejskiego kraju". "Tego nie można była zaakceptować" - dodał. Celem NATO jest odstraszanie Rosji, zagwarantowanie bezpieczeństwa wschodnioeuropejskim sojusznikom i ochrona interesów USA.

Nawiązując do manewrów w krajach bałtyckich, Hodges wyjaśnił, że ważne jest, by Sojusz zaznaczał swoją obecność. Rosyjski atak na te państwa jest jednak w jego ocenie "wysoce nieprawdopodobny".

Reklama

>>> Czytaj też: Francuskie media: europejskie marzenia Macrona zderzyły się z rzeczywistością