Trzej najwięksi członkowie UE pod względem PKB doświadczają niezwykle pomyślnego okresu. Ich gospodarki charakteryzuje niskie bezrobocie oraz kontrolowana inflacja na poziomie około 2 proc. – pisze Quartz.

MFW szacuje, że wschodzące i rozwijające się gospodarki urosną w tym roku o 4,5 proc., czyli podniósł swoją prognozę sprzed pół roku o 1,5 pkt. proc. Tak duży optymizm to pochodna bardzo szybkiego wzrostu z drugiego kwartału 2017 roku (5,7 proc. rok do roku w Rumunii, 4,7 proc. w Czechach i 4,4 proc. w Polsce). Średnia dla UE wyniosła w tym czasie 2,4 proc.

Quartz zastanawia się z czego wynika tak szybki wzrost. Zauważa, że gospodarki regionu nadal oparte są w dużej mierze na przemyśle i eksportują dużą część swojej produkcji do innych krajów UE. Największy odsetek osób zatrudnionych w przemyśle (35 proc.) mają Czechy. Mają też najniższy wskaźnik bezrobocia w całej Wspólnocie.

Zdaniem Diany Amoy z JPMorgan Asset Management szybki gospodarczy wzrost i niska stopa bezrobocia prowadzi do wzrostu przychodów budżetowych, co z kolei zwiększa inwestycyjną atrakcyjność regionu. W tym samym czasie kraje z Europy Środkowo-Wschodniej zaczynają wykorzystywać środki za aktualnej 7-letniej budżetowej perspektywy UE, która rozpoczęła się w 2014 roku. Czeski bank centralny stwierdził niedawno, że cykl inwestycyjny tego kraju jest ściśle powiązany z cyklem budżetowym UE.

Reklama

Polska korzysta z kolei zdaniem Quartza z napływu siły roboczej z Ukrainy. Szacuje się, że nad Wisłą pracuje już około milion osób z tego kraju. Emigracja zarobkowa z Ukrainy do Polski nasiliła się szczególnie po aneksji Krymu przez Rosję, która doprowadziła do recesji w pierwszym z tych państw.

Nie brakuje jednakże zagrożeń. Rumunia swój sukces okupi zdaniem agencji ratingowej Fitch wzrostem deficytu publicznego, który jest wynikiem podatkowych cięć. Wzrost PKB tego kraju bazuje na niezrównoważonej konsumpcji, która wynika ze wzrostu płac w tamtejszej budżetówce. Podwyżki płac są jednak znacznie wyższe od wzrostu produktywności. Do tego wszystkiego należy także dodać polityczną niestabilność w państwach regionu i napięte relacje tamtejszych rządów z Brukselą.

>>> Polecamy: Rząd przyjął nowelizację budżetu na 2017 r. Znajdą się pieniądze na deputaty węglowe