Pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon napisała w piątek list do brytyjskiej premier Theresy May, domagając się potwierdzenia, że rząd w Londynie "pilnie" próbuje wypracować porozumienie ws. okresu przejściowego po wyjściu kraju z Unii Europejskiej.

Sturgeon, która stoi na czele Szkockiej Partii Narodowej i jest zdecydowaną przeciwniczką wyjścia ze Wspólnoty, napisała, że jest zaniepokojona, że trwające od czerwca negocjacje mogą zakończyć się niepowodzeniem i mieć negatywne skutki dla kraju.

"Jak pani wie, mieszkańcy Szkocji nie zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej, a szkocki parlament wielokrotnie jasno wyrażał naszą ponadpartyjną opozycję wobec pani planów wyjścia ze wspólnego rynku i zakończenia swobody przepływu osób" - napisała Sturgeon.

Jak ostrzegła, "niejasność intencji" May sprawiła, że "zaufanie biznesu, że szybko dojdzie do porozumienia w sprawie rozsądnego okresu przejściowego zostało poważnie osłabione". Jak dodała, "w szczególności odnosi się do pani komentarzy, że porozumienie nie może być ustalone ani sformalizowane przed umową dotyczącą przyszłych relacji" Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.

Zgodnie z planem przedstawionym przez premier Theresę May we Florencji we wrześniu br., Wielka Brytania będzie zabiegała o "około dwuletni" okres przejściowy, w którym nadal będą obowiązywały wszystkie istniejące przepisy i procedury unijne.

Reklama

Szefowa rządu zasugerowała jednak w ostatnich dniach, że porozumienie ws. okresu przejściowego może być uzależnione od wypracowania umowy o długoterminowych relacjach, co potencjalnie mogłoby znacząco przedłużyć okres niepewności regulacyjnej dla firm i obywateli.

Sturgeon zastrzegła w liście, że "brak porozumienia (z UE) byłby nie do przyjęcia" i "jeśli Wielka Brytania znajdzie się w tej sytuacji, że rezygnacja z Brexitu będzie lepsza od braku umowy lub złej umowy, to każdy z parlamentów krajowych powinien mieć prawo wypowiedzenia się w tej sprawie".

W przeszłości Sturgeon sugerowała, że w związku z planowanym Brexitem Szkocja powinna na jesieni 2018 roku zorganizować drugie referendum ws. niepodległości, ale po gorszym od spodziewanego wyniku w czerwcowych przedterminowych wyborach parlamentarnych odłożyła ten pomysł w czasie.

W ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej 62 proc. Szkotów zagłosowało przeciwko opuszczeniu Wspólnoty.

>>> Czytaj też: Trwa wielki eksperyment. Czy da się zrobić z Polski państwo opiekuńcze, nie podnosząc podatków?