Pożyczka trafi do firmy Transgaz, która jest operatorem sieci gazowej w Rumunii.

Nowa nitka o długości 478 km będzie biegła z miejscowości Podisor do miasta Recas. Projekt to cześć strategii integracji energetycznej w regionie. Zależy na tym m.in. Polsce, która zabiega o tworzenie nowych połączeń energetycznych w tej części Europy. W ten sposób ma dojść do zwiększenia bezpieczeństwa dostaw źródeł energii oraz ograniczenia uzależnienia od dostaw z Rosji.

Wiceszef KE Valdis Dombrovskis, odpowiedzialny w UE za finanse, podkreślił w piątek, że rumuński gazociąg to część większego projektu, dzięki któremu powstaje nitka gazowa z Bułgarii do Austrii przez Rumunię i Węgry. "Ten ważny projekt transgraniczny zwiększy konkurencyjność, co jest korzystne dla konsumentów. Przyniesie to tysiące miejsc pracy w regionie" - dodał.

Wartość transgranicznego połączenia szacowana jest na 500 mln euro. Projekt otrzymał już dotację z funduszy unijnych w wysokości 179 mln euro.

Reklama

Wiceszef EBI Andrew McDowell podkreślił w piątek, że ten strategiczny projekt wyeliminuje zależność krajów Europy Południowo-Wschodniej od jednego dostawcy gazu. "Poprawi to bezpieczeństwo dostaw dla tych krajów, otworzy dostęp do potencjalnie tańszego gazu. (...) Będzie miało to znaczący wpływ na zatrudnienie, tworząc około 4-5 tys. miejsc pracy w trakcie budowy i 300-400 w trakcie eksploatacji rurociągu" - zaznaczył.

BRUA, bo tak nazwany został projekt gazociągu z Bułgarii do Austrii, do 2019 r. ma umożliwiać przesył 1,75 mld metrów sześciennych gazu do 2019 i 4,4 mld metrów sześciennych do 2022 r., gdy zakończy się druga faza budowy.

>>> Czytaj też: Budżety m.in. Włoch, Francji i Belgii mogą łamać reguły UE