Spadek zaufania do Trybunału Konstytucyjnego widoczny jest przede wszystkim na przykładzie skarg konstytucyjnych składanych przez obywateli oraz pytań prawnych kierowanych do tej instytucji przez sądy. W przypadku tych pierwszych w okresie od 1 stycznia do 30 września br. wpłynęło ich 188, podczas gdy w 2015 r. było ich 408. Natomiast sądy w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. pytały TK jedynie 18 razy. Dwa lata temu decydowały się na to 135 razy. I choć do końca roku zostało jeszcze kilka miesięcy, eksperci nie mają wątpliwości, że już dziś można mówić o porażce.
– Te dane pokazują jak na dłoni, że autorytet TK został zniszczony. Przestał on być postrzegany jako zdolny do orzekania o prawach i wolnościach obywatelskich i nie jest już traktowany jako ważne ogniwo w łańcuchu instytucji mających stać na straży praworządności – komentuje dr Ryszard Balicki, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Awantura, która rozpętała się wokół TK w 2015 r., odbija się tej instytucji czkawką. Skutkiem tego, co się działo wówczas w Sejmie, jest fakt, że obecnie w składzie TK zasiada trzech sędziów dublerów. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego Henryka Ciocha i Justyna Piskorskiego. Osoby te zostały wybrane na stanowiska, które według orzecznictwa TK były już prawidłowo obsadzone przez Sejm poprzedniej kadencji.
– Tak drastyczny spadek liczby pytań prawnych kierowanych do trybunału przez sądy pokazuje, że wymiar sprawiedliwości jest świadomy, iż osoby te nie mają legitymacji do orzekania – uważa Balicki.
Reklama
Z kolei dr hab. Marek Dobrowolski, konstytucjonalista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podkreśla, że odpowiedzialność za tę sytuację spada na wszystkie strony sporu, w tym także na ówczesny Trybunał Konstytucyjny. Początkiem sporu było przecież uchwalenie przez Sejm poprzedniej kadencji zmian w prawie, które pozwoliły poprzedniej ekipie rządzącej wybrać pięciu sędziów TK, choć zgodnie z konstytucją miała prawo obsadzić jedynie trzy miejsca. ⒸⓅ

>>> Polecamy: Prędzej w morzu wyschnie woda, zanim w sądach będzie zgoda