Dworczyk w TVN 24 odniósł się do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który w rozmowie na antenie telewizji Trwam mówił o różnicach zdań między ośrodkiem prezydenckim a MON. Prezydent podkreślił, że chciałby "polityki bardziej zaplanowanej, chociażby kadrowej". "Chciałbym żebyśmy jednak działali według pewnego planu, chciałbym żeby nominacja generalska była nominacją przemyślaną, była nominacją, która nie jest nagrodą, bo nominacja generalska nie jest nagrodą, to jest zobowiązanie" - dodał.

Wiceszef MON zapewnił, że polityka kadrowa MON jest "przemyślanym i długofalowym procesem, który realizuje kierownictwo MON". "Natomiast jeśli chodzi o awanse, to rzeczywiście czekamy na decyzję pana prezydenta" - dodał.

Dworczyk wskazał, że awanse na stopnie generalskie są potrzebne polskiej armii. "Opóźnianie tego procesu awansów, czy decyzji w tej sprawie – bo przecież to jest suwerenna decyzja prezydenta - rzeczywiście nie ma dobrego wpływu" - podkreślił.

Zapytany, czy w jego ocenie prezydent świadomie "opóźnia" awanse na stopnie generalskie, wiceminister odparł: "Ja zgodnie ze swoją najlepsza wiedzą stwierdzam, że komplet dokumentów został przesłany do pana prezydenta jakiś czas temu i czekamy na decyzję prezydenta".

Reklama

Dworczyk zaznaczył, że między MON a ośrodkiem prezydenckim nie ma żadnej "wojny", ale jest "różnica zdań w niektórych kwestiach". "Trwa merytoryczna dyskusja między MON a BBN" - zapewnił.

Dodał, że wiceszef MON Tomasz Szatkowski i szef BBN Paweł Soloch dyskutują nt. rozwiązań w systemie kierowania i dowodzenia armią. "Pojawiały się informacje, że w jakiś sposób sprawa awansów miałaby być powiązana z rozstrzygnięciami dot. SKiD. Mam nadzieję, że tak nie jest, bo to są dwie rozdzielne sprawy" - powiedział Dworczyk.

W październiku BBN poinformowało, że do prezydenta wpłynęło z MON 14 wniosków o awans na stopnie generalskie.

Minister obrony Antoni Macierewicz wówczas wyraził przekonanie, że siły zbrojne potrzebują nominacji generalskich. Zapewnił zarazem, że jego stosunki z prezydentem są dobre, a tarcia zdarzają się na niższych szczeblach.

Również wiceszef MON Tomasz Szatkowskiego mówił, że resort liczy na nominacje generalskie, ponieważ "rozwój sił zbrojnych wymaga promocji młodszych oficerów" służących dotychczas m.in. w jednostkach liniowych i strukturach międzynarodowych. "Te awanse pomogłyby ustabilizować sytuację w wojsku, pomogłyby poczuć się pewniej wojskowym. Mamy nadzieję, że do tego dojdzie 11 listopada" - powiedział wiceminister.(PAP)

autor: Agnieszka Ziemska