Potrzebą m.in. "przeciwstawienia się rosyjskiej agresji" uzasadnił Kongres amerykański swój projekt budżetu Pentagonu na rok 2018, w którym przeznacza na obronę środki większe, niż tego chciała administracja prezydenta Donalda Trumpa.

W ustawie w sprawie budżetu resortu obrony, tzw. National Defense Authorization Act (NDAA), uzgodnionej w środę przez komisje sił zbrojnych Senatu i Izby Reprezentantów, przeznacza się na wydatki militarne 692 miliardy dolarów czyli o ponad 26 mld dolarów więcej niż proponował Pentagon.

„Trwające agresywne działania Rosji, jak inwazja na Gruzję w 2008 r. i Ukrainę w 2014 r., groźby pod adresem naszych sojuszników z NATO, szybka modernizacja sił zbrojnych, rosnąca aktywność wojskowa w rejonie Arktyki i Morza Śródziemnego oraz pogwałcenie traktatu o likwidacji broni nuklearnej pośredniego zasięgu (INF) stanowią poważne wyzwanie dla interesów bezpieczeństwa USA oraz naszych sojuszników i partnerów w Europie” - stwierdza ustawa.

Czytamy w niej również o „szkodliwych działaniach wpływu Rosji”, jak „fałszywe informacje, dezinformacja, propaganda, cyberataki, ingerowanie w wybory (w USA) oraz hybrydowe operacje wojenne”, które „stwarzają nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa USA i naszych sojuszników w Europie, lecz również dla integralności zachodnich demokracji”.

Ustawa upoważnia w związku z tym prezydenta do przeznaczenia 4,6 miliarda dolarów na tzw. Europejską Inicjatywę Odstraszania (EDI), aby „upewnić sojuszników w NATO i wzmocnić siły amerykańskie w Europie”. Byłoby to o 1,2 mld więcej niż przeznaczono na ten sam cel – wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu - w poprzednim budżecie Pentagonu w ramach analogicznej „European Reassurance Initiative”.

Reklama

W ustawie budżetowej na 2018 r. przeznaczono także 350 mln dolarów na pomoc militarną dla Ukrainy, w tym dostarczenie jej tzw. śmiercionośnej broni defensywnej. W poprzednich uchwalonych ostatecznie budżetach obronnych nie było takiej pozycji, gdyż dostawom podobnej broni dla Ukrainy sprzeciwiał się prezydent Barack Obama.

58 mln dolarów Kongres chce wydać na „środki w odpowiedzi na naruszanie przez Rosję traktatu INF”, takie jak program badań nad wystrzeliwanymi z lądu rakietami średniego zasięgu, który „nie naruszałby tego traktatu”.

Ustawa zobowiązuje też ministra obrony i sekretarza stanu do „rozwinięcia i wprowadzenia w życie wszechstronnej strategii przeciwstawienia się groźbie prób szkodliwego wpływania (w domyśle: na wybory w USA - PAP) przez Federację Rosyjską”.

W uzgodnionej ustawie przewiduje się także zwiększenie środków na systemy obrony antyrakietowej, m.in. w Izraelu i Azji Wschodniej, funduszy na nowe samoloty dla sił powietrznych i na okręty wojenne – Kongres chce ich więcej niż zaproponował Pentagon – oraz na podwyżkę płac dla wojska o 2,4 proc.

W toku negocjacji między komisjami sił zbrojnych obu izb odrzucono natomiast forsowany w Izbie Reprezentantów plan utworzenia „korpusów kosmicznych” - osobnej formacji w ramach Sił Powietrznych.

Jej zwolennicy argumentowali, że jest ona potrzebna, by „USA nadal wyprzedzały swoich nieprzyjaciół, takich jak Rosja i Chiny, w dziedzinie wojny w przestrzeni kosmicznej”. Pomysł został odrzucony przez Pentagon jako przedwczesny.

Uzgodniona w komisjach ustawa o budżecie obronnym na rok 2018 zostanie poddana pod głosowanie w Senacie i Izbie Reprezentantów w przyszłym tygodniu. Następnie trafi do komisji rozdziału środków budżetowych obu izb i dopiero po przyjęciu przez nie stanie się przedmiotem głosowania całego Kongresu.

W toku tego procedowania budżet Pentagonu może jeszcze zostać zmieniony. Wspomniane zwiększenie wydatków obronnych popierają głównie Republikanie. Mają oni większość w obu izbach, ale Demokraci zapowiedzieli już, że będą blokować wzrost wydatków.

Mogą to czynić na mocy ustawy o kontroli budżetu, która przewiduje limity na zwiększanie wydatków zbrojeniowych bez równoważących je wzrostów wydatków na cywilne programy rządowe.

>>> Polecamy: Polska nawiąże współpracę z Brytyjczykami ws. systemu Narew?