W przerwie obrad sejmowej sejmowej komisji, która zajmuje się prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, posłowie PO i Nowoczesnej krytykowali przewodniczącego komisji za to, że - ich zdaniem - w niewłaściwy sposób procedował zgłoszone przez nich poprawki, uniemożliwiając im m.in. przedstawienie ich ustnego uzasadnienia.

Według Kamili Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) Piotrowicz dopuścił się ograniczenia konstytucyjnych uprawnień posłów do wnoszenia poprawek, regulaminu Sejmu, który - jej zdaniem - "mówi jednoznacznie" o potrzebie ustnego przedstawienia poprawek na posiedzeniu komisji, a także art. 231 kodeksu karnego, który mówi o przekraczaniu uprawnień oraz niedopełniania obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.

Zapowiedziała, że w związku z przebiegiem wtorkowych obrad do prokuratury złożone zostanie "zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana prokuratora Piotrowicza".

Zachowanie szefa komisji sprawiedliwości krytykował także wiceprzewodniczący PO Borys Budka, wskazując, że posłowie opozycji nie mieli możliwości przedstawić swoich poprawek "w sposób ustny, tak jak wymaga tego regulamin". "Pan poseł Piotrowicz w sposób niespotykany do tej pory prowadzi tę komisję" - ocenił.

Reklama

Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski mówił z kolei dziennikarzom o zniecierpliwieniu "wypowiedziami pojawiającymi się na komisji, które być może nie powinny się tam pojawiać". "Jest to konsekwencją tej jałowej metody ciągle opierającej się na tym samym - na emocjach, na zgłaszaniu wniosków formalnych, które w żaden sposób nie przyczynią się do tego, by te projekty były lepsze" - powiedział.

Jak podkreślił, od początku kadencji słyszymy o końcu demokracji, natomiast nic takiego nie miało miejsca. "Opozycja nadużywała i nadal nadużywa argumentów wielkiego kalibru, podczas gdy są szczegółowe sprawy do dyskusji, argumenty za, przeciw" - zaznaczył Wróblewski.(PAP)

autor: Marceli Sommer, Magdalena Cedro