Prawo własności około 11 procent ziemi na terenie Japonii jest trudne do określenia, ponieważ właściciele tych terenów są nieznani. To około 41 tys. kilometrów kwadratowych, czyli obszar zbliżony do wielkości Danii.

Według ekspertów i przedstawicieli rządowych do 2040 r. powierzchnia opustoszałych terenów, po które nikt się nie zgłosi, zwiększy się do obszaru zbliżonego do drugiej co do wielkości japońskiej wyspy Hokkaido. Takie tereny niczyje to cios w gospodarkę. Z szacunków rządowego zespołu ekspertów wynika, że do 2040 roku będzie to kosztować Japonię około 6 bilionów jenów (czyli około 54 miliardy dolarów), w postaci utraconych możliwości rozwoju i niepobranych podatków.

Problem z nieuregulowaną własnością terenów wynika częściowo z nieodpowiedniej aktualizacji rejestrów gruntów. Przyczyny takiej sytuacji można szukać w szybkim starzeniu się społeczeństwa Japonii. W wielu przypadkach po śmierci właściciela trudno odnaleźć spadkobierców. Czasami spadkobiercy w ogóle nie chcą dziedziczyć i wziąć na siebie odpowiedzialności za ziemię i związane z nią podatki, podczas gdy w innych przypadkach ludzie po prostu nie wiedzą, że zostali obdarowani przez zmarłych krewnych. Problem ten narasta wraz z postępującym starzeniem się narodu.

"Kiedy ziemia staje się ciężarem, a nie atutem, ludzie nie przejmują się rejestracją własności" - mówi Akio Yamanome, profesor prawa na Uniwersytecie Waseda w Tokio, który przewodniczy dwóm rządowym zespołom zajmujących się rozwiązaniem problemu nieodebranych terenów.

Yamanome uważa, że spadek cen nieruchomości w regionach wyludniających się znacznie utrudnia, a wręcz uniemożliwia zarabianie pieniędzy na gruntach. Po prostu ich sprzedaż jest bardzo trudna.

Reklama

Nieuregulowany status prawny gruntów ma też wpływ na inwestycje na danym terenie. Po trzęsieniu ziemi i tsunami z 2011 roku, przez nieznanych właścicieli kilku działek, został opóźniony plan rozwoju domów dla ocalałych z katastrofy, twierdzi Yamanome, który urodził się i wychował w Fukushimie, miejscowości najbardziej dotkniętej kataklizmem.

>>> Czytaj też: Ten region świata starzeje się najszybciej. Czy to źle?