"Spodziewam się i oczekuję, że do końca 2018 roku stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie, jeśli rzeczywistość będzie bliska projekcji" - powiedział prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po posiedzeniu RPP.

"Obecne dane nie zmieniają tego punktu widzenia, wręcz przeciwnie - umacniają moje widzenie stóp procentowych w przyszłym roku, co nie znaczy, że inni członkowie Rady muszą je podzielać" - dodał.

Rada Polityki Pieniężnej na wtorkowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej.

W komunikacie Rada podtrzymała ocenę, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną.

Reklama

RPP przewiduje, że w horyzoncie projekcji inflacja utrzyma się w pobliżu celu inflacyjnego. W porównaniu do listopadowego komunikatu nieco zmieniło się brzmienie tego stwierdzenia, gdyż na poprzednio Rada oczekiwała takiej inflacji w horyzoncie "najbliższych lat".

"Do końca okresu prognostycznego objętego projekcją inflacja utrzyma się w celu. Nie ma powodu, żeby myśleć inaczej. Potwierdzają to prognozy w krajach ościennych. Wszędzie tam przebiega to podobnie. Nigdzie nie przewiduje się większego wzrostu inflacji. Raczej część analityków obawia się powrotu deflacji" – powiedział na konferencji Glapiński.

Centralna ścieżka listopadowej projekcji NBP zakłada wzrost PKB w 2017 na poziomie 4,2 proc., w 2018 r. na poziomie 3,6 proc., a w 2019 r. na poziomie 3,3 proc. Ścieżka dla inflacji kształtuje się odpowiednio na poziomie 1,9 proc., 2,3 proc. oraz 2,7 proc. Inflacja bazowa ma zaś wynieść 0,7 proc. w 2017 r., 1,9 proc. w 2018 r. oraz 2,7 proc. w 2019 r.

Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 pkt proc. w górę lub w dół.

Z danych GUS wynika, że inflacja w listopadzie wyniosła 2,5 proc. rdr, a PKB w III kwartale wzrósł o 4,9 proc. rdr.

Glapiński zapytany, jakie działania podjęłaby RPP, jeśli inflacja wyniosłaby 3,5 proc. rdr w przyszłym roku odpowiedział: "Jeśli inflacja wyniosłaby 3,5 proc., to byłoby to niezgodne z naszymi przewidywaniami i na pewno Rada już wcześniej zaczęłaby temu przeciwdziałać".

W komunikacie podano, że w ocenie Rady, w nadchodzących kwartałach utrzyma się korzystana koniunktura w polskiej gospodarce, choć w kolejnych latach oczekiwać można pewnego obniżenia dynamiki PKB.

"Jeśli zrobimy błąd, że będziemy się za szybko rozwijać, to z za szybkiego rozwoju spadniemy w za wolny" - powiedział Glapiński.

Glapiński poinformował, że "zacznie się zastanawiać", jeśli wzrost PKB w Polsce spadnie poniżej 3 proc. lub wzrośnie powyżej 5-5,5 proc.

Prezes poinformował, że w RPP nie ma "dogmatycznych gołębi ani jastrzębi", jednak są członkowie, którzy będą skłonni wcześniej rozpocząć zacieśnianie lub luzowanie polityki pieniężnej niż inni.

"Gdyby cokolwiek działo się niedobrego, będziemy zacieśniać politykę pieniężną. Ale i w drugą stronę, równie dobrze możemy luzować politykę" - powiedział.

Zapytany, czy obecna postawa RPP "wait and see" oznacza otwartość na zmiany polityki pieniężnej, Glapiński odpowiedział: "Mamy fotel obrotowy we wszystkich kierunkach".

Eryk Łon, członek RPP uważa, że stabilna i wyważona polityka pieniężna banku centralnego to atut Polski.

"Nasza polityka jest bardzo stabilna, wyważona i staramy się to traktować jako atut naszego banku centralnego. Ta stabilność polityki pieniężnej to atut" - powiedział Łon.

Członek RPP Rafał Sura ocenił, że wzrost inwestycji publicznych będzie pobudzał inwestycje prywatne.

"Inwestycje prywatne nie są jeszcze tam, gdzie chcielibyśmy, ale mamy znaczący wzrost inwestycji w sferze publicznej. Będzie to ciągnęło inwestycje prywatne. Rozwój inwestycji publicznych będzie determinował wzrost inwestycji prywatnych" - powiedział na konferencji Sura.

Rada Polityki Pieniężnej na wtorkowym posiedzeniu obniżyła wysokość oprocentowania środków rezerwy obowiązkowej do 0,5 proc. z 1,35 proc. - decyzja będzie obowiązywać od 1 stycznia 2018 r.

"Tę decyzję (o obniżeniu oprocentowania rezerwy obowiązkowej - PAP) należy rozpatrywać w tym kontekście co poprzednią, dotyczącą rezerw. Dokonujemy przeglądu wszystkiego co mamy do dyspozycji, porządkujemy wszystkie wskaźniki, dopasowujemy" - powiedział Glapiński na konferencji.

"Dzisiejsza decyzja ma charakter techniczny. Oprocentowanie będzie teraz takie samo jak stopy depozytowej. Sytuacja banków jest bardzo dobra i cała logika sytuacji przemawia za tym, by w taki sposób się zachować" - dodał.

Na listopadowym posiedzeniu RPP podjęła uchwałę w sprawie stóp rezerwy obowiązkowej. Stopa rezerwy obowiązkowej od środków pozyskanych na co najmniej 2 lata będzie wynosiła 0 proc. Uchwała wchodzi w życie z dniem 1 marca 2018 r. i ma zastosowanie począwszy od rezerwy obowiązkowej podlegającej utrzymaniu od dnia 30 kwietnia 2018 r.

RPP tłumaczyła wówczas, że głównym argumentem za decyzją było zrównanie sytuacji polskich podmiotów z zagranicznymi. Rada liczy także, że banki będą oferować wyższe oprocentowanie długoterminowych depozytów.

"Obie decyzje łącznie oznaczają uprzywilejowanie depozytów ponad dwuletnich. Otwieramy przestrzeń dla depozytów ponad dwuletnich, na które jest oczekiwanie, na pewno są potrzebne oszczędności na długie okresy, potrzebne jest budowanie polskiego kapitału" - powiedział Glapiński.

Stopa depozytowa NBP wynosi 0,5 proc. w skali roku.

>>> Czytaj też: PiS chce zniesienia limitu składek na ZUS od 1 stycznia 2019 r.