"Połowa kadencji to jest dobry okres do podsumowania, do spojrzenia na to, co się udało, co jest jeszcze do zrobienia, czy w związku z tym trzeba coś przemodelować" - powiedziała premier w wywiadzie dla TV Trwam.

"Zgadzam się z tym, że za długo o tym dyskutujemy" - dodała. "Ja sama powiedziałam, że rekonstrukcję się robi, a nie o niej opowiada. Też sama zapowiedziałam te zmiany i takie propozycje nie tylko przygotowałam, ale też je przedstawiłam. Myślę, że ten okres był zbyt długi i chciałabym, żeby się zakończył" - mówiła Szydło.

"Wierzę w mądrość pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wierzę w jego doświadczenie polityczne" - podkreśliła.

Wielokrotnie zwracałam uwagę, żebyśmy temat rekonstrukcji rządu już zamknęli, bo to szkodzi po prostu Polsce, jeśli decyzje nie są podejmowane tak długo - mówiła w środę premier Beata Szydło.

Reklama

Premier podkreśliła w TV Trwam, że PiS musi tak "zbudować zespół", żeby był w stanie wygrać następne wybory. Jak zaznaczyła nie liczą się tutaj indywidualne kariery i ambicje, lecz zespół. "Zawsze pracowałam w zespole i z ludźmi, którzy chcieli być w tym zespole" - mówiła szefowa rządu.

Jak podkreśliła w tej chwili wszystko musi odbyć się zgodnie ze statutem PiS, zgodnie z którym decyzje, w tym personalne podejmuje Komitet Polityczny.

Premier zaznaczyła, że dyskusja na temat rekonstrukcji będzie prowadzona na czwartkowym posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS.

"Mam takie poczucie, wrażenie, że wszyscy chcieliby, żeby już tę kwestię zakończyć, bo faktycznie kolejne tygodnie uciekają. Ja sama wielokrotnie zwracałam uwagę, żebyśmy ten temat już zamknęli, bo to szkodzi po prostu Polsce, państwu, jak tak długo nie są podejmowane decyzje, ale myślę, że to już lada chwila" - powiedziała Szydło.

Poprawa bytu emerytów

Największym wyzwaniem, które należy podjąć, jest poprawienie bytu emerytów - powiedziała w środę premier Beata Szydło. Zaznaczyła, że jest to ogromne wyzwanie dla państwa, bo trzeba stworzyć system, który poprawi sytuację najgorzej uposażonych, a jednocześnie nie zaburzy finansów państwa.

"Moim zdaniem największym wyzwaniem, które w tej chwili należy podjąć i trzeba zastanowić się, w jaki sposób znaleźć tutaj rozwiązanie, to jest poprawienie bytu najniżej uposażonych, czyli po prostu emerytów; tej grupy, która jest w najtrudniejszej sytuacji" - powiedziała premier w TV Trwam.

Jak podkreśliła, jest to "ogromne wyzwanie dla państwa". "Oczywiście musi być stworzony nowy system, który z jednej strony nie zaburzy finansów publicznych - państwo musi być na to stać - ale z drugiej strony mam świadomość tego, że jakieś rozwiązanie trzeba wypracować, bo w przeciwnym razie rozwarstwienie między wynagrodzeniami tych, którzy są w najtrudniejszej sytuacji, w tej chwili to jest grupa emerytów, a najlepiej zarabiającymi będzie się po prostu bardzo szybko pogłębiała" - mówiła szefowa rządu.

Polityka migracyjna w Europie

Na początku wyśmiewano naszą politykę w dziedzinie migracji; dzisiaj Europa mówi w tej sprawie naszym głosem - powiedziała w środę premier Beata Szydło. Dodała, że jej rząd myśli z troską o przyszłości UE i chce otwarcie mówić o tym, co trzeba w niej poprawić.

W rozmowie z Telewizją Trwam szefowa polskiego rządu broniła m.in. polityki zagranicznej swojego rządu.

"Ja często słyszę takie narzekanie z różnych stron, ale najczęściej oczywiście wypowiadają to (...) politycy totalnej opozycji, że oto pozycja Polski w Europie i na świecie dramatycznie spada, że się z nami nikt nie liczy. Muszę powiedzieć, że słucham takich głosów ze zdziwieniem" - mówiła Szydło.

Wskazała w tym kontekście, że to dzięki działaniom i determinacji jej rządu doszło do zmiany europejskiej polityki w dziedzinie migracji. "Kiedy wskazywaliśmy jakie sposoby wyjścia z tego kryzysu powinny być podjęte, na początku nas wyśmiewano, mówiono, że jesteśmy odosobnieni, mówiono, że nie mamy racji" - powiedziała.

Tymczasem dzisiaj - zdaniem premier - Europa mówi w tej sprawie "naszym głosem". "Bo ta refleksja już przyszła, ale przyszła ta refleksja dlatego, że znalazł się ktoś odważny - ktoś tak odważny, jak minister (spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz) Błaszczak na komitecie ministrów spraw wewnętrznych odpowiadających za politykę migracyjną w poszczególnych krajach i potem ja na Radach Europejskich, kiedy głośno mówiliśmy: nie tak, nie tędy idźmy, chodźmy inną drogą, tą, której potrzebują ludzie, a nie politycy" - podkreśliła.

Szefowa rządu broniła się także przed zarzutami, że Polacy wobec uchodźców nie są dobrymi chrześcijanami, bo nie pomagają potrzebującym. "Polska prowadzi politykę humanitarną naprawdę na bardzo wysokim poziomie i polski rząd, rząd PiS przeznacza naprawdę ogromne kwoty, żeby ludziom pomagać" - przekonywała.

"Czasem miałam wrażenie, że politycy europejscy kupili sobie święty spokój i spokój własnego sumienia, bo uważali, że jeżeli zabiorą do swoich państw jakieś niewielkie ilości osób potrzebujących tej pomocy (...), to usypiają, mają to swoje sumienie zaspokojone. Ale co z tego, kiedy miliony ludzi na świecie potrzebują pomocy i do nich ta pomoc nie dociera" - dodała Szydło.

Zapewniła jednocześnie, że polski rząd myśli "z troską ogromną" o przyszłości UE. "Dlatego że mieszkamy tutaj, w Europie, i zależy nam na tym, żeby w Europie był pokój, żeby było bezpiecznie, cieszymy się, że możemy korzystać z dobrodziejstw UE, ale nie boimy się też mówić o kryzysach w UE i o tym, co trzeba poprawić, bo każdy dobry gospodarz stara się tam, gdzie są błędy, te błędy poprawiać i zabiegać o swoje gospodarstwo, i tak powinniśmy czynić wszyscy" - podkreślała.

Projekt ws. tzw. aborcji eugenicznej

Sądzę, że obywatelski projekt, który zakazuje tzw. aborcji eugenicznej zostanie poparty; ja na pewno opowiem się "za" - zadeklarowała w środę premier Beata Szydło.

Beata Szydło wyraziła wieczorem w TV Trwam zadowolenie z faktu podjęcia inicjatywy zmierzającej do wyeliminowania z obecnego prawa przesłanki, która pozwala na przerywanie ciąży z powodu uszkodzenia płodu. "Sądzę, że tu nie będzie dyskusji i ten projekt zostanie poparty, przynajmniej ja na pewno opowiem się za, dlatego że to jest problem, który powinien być już dawno rozwiązany, a nie został rozwiązany" - mówiła premier.

Podkreśliła przy tym, że sprawy światopoglądowe zawsze są najtrudniejsze. "Zawsze wywołują też duże emocje, w ubiegłym roku prawie, że do kryzysu politycznego doszło z tego powodu, ale trzeba mieć odwagę. Jeżeli jesteśmy odważni w różnych sprawach, jeżeli przeprowadzamy trudne projekty, to trzeba mieć tą odwagę również i tu" - dodała Szydło.

Komitet #ZatrzymajAborcję złożył pod koniec listopada w Sejmie obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej, który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. W Sejmie od kilku tygodni na rozpatrzenie czeka też inny obywatelski projekt - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zakłada m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia na żądanie kobiety.

Jesienią zeszłego roku Sejm odrzucił podobny, liberalny obywatelski projekt zgłoszony przez Komitet "Ratujmy Kobiety", a do dalszych prac parlamentarnych skierował inny obywatelski projekt Komitetu "Stop Aborcji", który przewidywał całkowity zakaz i karanie za aborcję. Dyskusji w Sejmie na temat zmian w prawie aborcyjnym towarzyszyły w całym kraju "Czarne protesty", w ramach których na ulice miast w całym kraju wyszły setki tysięcy ludzi. Ostatecznie po kilkunastu dniach posłowie odrzucili także i projekt Komitetu "Stop Aborcji".

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.

Puszcza Białowieska

Premier Beata Szydło uznała, że decyzje UE ws. Puszczy Białowieskiej są elementem walki z polskim państwem, które nie wpisuje się w model państwa odchodzącego od wartości i budującego schematy wygodne dla elit i interesów europejskich.

20 listopada Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że oprócz sytuacji wyjątkowej i bezwzględnie koniecznej do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, Polska musi natychmiast zaprzestać wycinki w Puszczy Białowieskiej. Za złamanie tego zakazu grozi 100 tys. euro kary dziennie.

"Pan minister miał doskonałe wystąpienie przed Trybunałem Sprawiedliwości. Przekazał polskie argumenty" - mówiła Szydło w wywiadzie dla TV Trwam.

Według niej Komisja Europejska i TSUE "w ogóle nie mieli żadnych argumentów kontrujących, bo racja jest po polskiej stronie".

"Ja odczytuję te działania przeciwko Polsce związane z Puszczą jako jeden z elementów walki z polskim państwem, które nie wpisuje się w model państwa odchodzącego od wartości, hołdującego lewicowym zasadom, budującego schematy wygodne dla elit, różnych grup, lobby i interesów europejskich" - dodała premier.

Zaznaczyła, że to także neguje "wszystko to, co jest w gestii państwa narodowego, suwerennego".

Premier uznała, że elity brukselskie same nie przestrzegają unijnych traktatów. Jako przykład wskazała reelekcję Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej wbrew państwu, z którego pochodzi.

"Chcę pokazać poprzez to, że nie ma często zasad, nie ma reguł, tylko działa się na zasadzie różnego rodzaju układów interesu" - powiedziała.

Ataki na szefa MON

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz jest najczęściej atakowanym ministrem w moim rządzie, bo robi największe, potrzebne i konieczne zmiany, walczy z różnego rodzaju uwikłaniami, układami, które przez wiele lat tkwiły w armii - stwierdziła w środę premier Beata Szydło.

Premier oceniła w TV Trwam, że Polska jest krajem bezpiecznym, co nie oznacza, że nie należy się zajmować o tę dziedzinę, wręcz przeciwnie. Jak dodała zagrożeń różnego rodzaju jest coraz więcej.

"Przeprowadziliśmy nowelizację służb mundurowych, staramy się modernizować i doposażać policję, zwiększamy wynagrodzenia dla policji, staramy się, żeby było coraz więcej funkcjonariuszy, przywracamy też zlikwidowane przez PO i PSL posterunki w małych miejscowościach" - mówiła Szydło.

Jak dodała bezpieczeństwo w szerszym zakresie realizowane jest przez MON kierowane przez Antoniego Macierewicza.

"Oczywiście pan minister jest chyba najczęściej atakowanym ministrem w moim rządzie, bo też i robi największe i potrzebne zmiany i walczy z różnego rodzaju uwikłaniami, układami, które przez wiele lat w wojsku też i w armii tkwiły" - powiedziała Szydło.

Wśród działań Macierewicza wymieniła zmiany dot. systemu zarządzania, systemu obrony oraz wyposażenia armii, a także uczynienie polskich zakładów zbrojeniowych "kołem zamachowym polskiej gospodarki".

Jako sukces określiła szczyt NATO w Warszawie i obecność wojsk Sojuszu w Polsce.

"Jesteśmy bezpieczni, ale to nie znaczy, że możemy spocząć na laurach, wręcz odwrotnie i te plany rozwoju i modernizacji armii, które pan minister Antoni Macierewicz, łącznie z obroną terytorialną będą oczywiście kontynuowane" - zaznaczyła premier.

>>> Czytaj też: Rekonstrukcja start. Będzie premier Morawiecki?