Jak mówiła w środę wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamaria, strategia walki z fake newsami powstała we współpracy z ministerstwem spraw wewnętrznych oraz podległym hiszpańskim służbom wywiadowczym Narodowym Centrum Kryptologicznym (CCN).

"Wykonaliśmy w kwestii zwalczania fake newsów bardzo dużo pracy. Przeciwdziałamy problemom, które mogą służyć dezinformacji" - powiedziała Saenz de Santamaria.

Jednocześnie wicepremier zaznaczyła, że działania służące walce z dezinformacją są przed katalońskimi wyborami parlamentarnymi bardziej potrzebne poza granicami Hiszpanii niż w samym kraju.

"Od kilku lat Hiszpania jest celem operacji hybrydowych, które służą wpłynięciu na opinię publiczną i osłabieniu klimatu demokratycznego. Podobnie jest z Unią Europejską. Zarówno my, jak i UE wzmacniamy się w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Wszyscy jesteśmy bardzo zaangażowani w tej kwestii" - dodała Saenz de Santamaria.

Reklama

Komentatorzy dziennika "ABC" wskazują, że działania Madrytu służące walce z fake newsami są konsekwencją okresu przed i po referendum niepodległościowym w Katalonii z 1 października, gdy wiele mediów na całym świecie nierzetelnie przedstawiało sytuację w tym regionie Hiszpanii.

13 listopada centralny rząd Rajoya oskarżył Rosję o prowadzenie działań uderzających w integralność terytorialną Hiszpanii poprzez podsycanie kryzysu politycznego w Katalonii. Szef hiszpańskiego MSZ Alfonso Dastis powiedział wówczas, że Madryt potwierdził "rosyjską interwencję w kryzys kataloński, w szczególności za pośrednictwem internetu".

9 listopada dziennik "El Pais" powołując się na źródła rządowe ujawnił, że gabinet Rajoya ma liczne dowody na działania w różnych formach podejmowane z terytorium Rosji i państw pozostających w jej orbicie, służące destabilizacji politycznej w Katalonii w związku z nieuznawanym przez Madryt referendum niepodległościowym.

Dziennik opublikował badanie amerykańskiego George Washington University, z którego wynika, że Rosja za pośrednictwem swoich sojuszników w Ameryce Południowej, szczególnie w Wenezueli, niszczy wizerunek Hiszpanii w związku z katalońskim kryzysem.

Ujawniono, że aż 32 proc. wszystkich negatywnych informacji na temat Hiszpanii, o których donosiły prokremlowskie media – Sputnik i RT – rozsyłanych było z kont wenezuelskich sympatyków reżimu w Caracas. Wiadomości te dotyczyły głównie kryzysu w Katalonii.

30 września, czyli w przeddzień plebiscytu w Katalonii, hiszpańskie media ostrzegały, że Rosja za pośrednictwem internetu wpływa na referendum. Wskazywały, że osoby i instytucje powiązane z Kremlem w ostatnich godzinach przed plebiscytem zwiększyły liczbę publikowanych informacji na jego temat aż o 2000 proc.

W tygodniu poprzedzającym katalońskie referendum władze w Madrycie zamknęły ponad 140 różnych stron internetowych dotyczących plebiscytu w Katalonii. Po kilku dniach wiele z nich pojawiło się ponownie na innych serwerach. Według hiszpańskich służb bezpieczeństwa ich operatorami w wielu przypadkach byli hakerzy z Rosji.

Marcin Zatyka (PAP)