PZU zostało udziałowcem w jednym z syndykatów Lloyd’s – Argenta Holdings Limited.

"Rynek Lloyd’s to matecznik światowego rynku ubezpieczeń korporacyjnych. Od ponad 320 lat zajmuje czołową pozycję w branży ubezpieczeniowej, przecierając szlaki i tworząc nowe formy ochrony dla szybko zmieniającego się świata. Każdego dnia ponad 50 czołowych firm ubezpieczeniowych oraz ponad 200 zarejestrowanych brokerów Lloyd’s i ogólnoświatowa sieć ponad 4000 lokalnych coverholderów (przedstawicieli) prowadzi swoją działalność i generuje biznes na rynku Lloyd’s" - tłumaczy Hodgkiss.

Jak mówi, znaczna część kapitału dostępnego na rynku Lloyd’s dostarczana jest na zasadzie subskrypcyjnej. "Czyli ubezpieczyciele Lloyd’s, jak np. PZU Corporate Member, łączą się w syndykaty, których jest ponad 80, a te z kolei łączą się ze sobą, aby ubezpieczać ryzyka i programy" - wyjaśnia.

Lloyd’s posiada licencje na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w ponad 70 krajach oraz może przyjmować ryzyka z ponad 200 krajów i terytoriów zgodnie z miejscowym prawem i przepisami. Rynek Lloyd’s obejmuje ponad 60 grup różnorodnych produktów ubezpieczeniowych.

Reklama

"Argenta Holdings Limited swoim profilem działalności - energetyka i duży majątek - jest zbliżona do profilu działalności PZU na rynku ubezpieczeń korporacyjnych. Stąd wybór partnera był nieprzypadkowy. Nie sama inwestycja jest dla nas najważniejsza ale perspektywy, uwiarygodnienie na rynkach międzynarodowych i prestiż jaki niesie za sobą certyfikat, jakim jest tytuł +member of Lloyd’s+" - tłumaczy Hodgkiss.

Jak mówi, decyzja ta dla spółki oznacza ekspansję na rynkach zagranicznych. "Chcemy być widoczni i spełniać swoją misję nie tylko w kraju, ale również na rynkach ościennych." - podkreśla. I dodaje, że Grupa PZU "powoli staje się graczem globalnym".

"To ważne, aby na rynku ubezpieczeń korporacyjnych być także członkiem rynku Lloyds. To nie tylko prestiż, ale również naturalna kolej rzeczy do tego, aby myśleć o dostępie do klientów międzynarodowych. To dla nas kamień milowy rozwoju" - tłumaczy wiceprezes.

Wyjaśnia, że PZU zyska również m.in. dostęp do wiedzy i know-how najlepszych m.in. inżynierów ryzyka, kontakty do zagranicznych, dużych brokerów, którzy mogą być w przyszłości łącznikiem do bezpośredniej współpracy z PZU międzynarodowych firm.

"Aby uzyskać +member of Lloyd’s+ musieliśmy przejść przez szczegółowy audyt Lloyd’sa. Taki tytuł to niczym dodatkowy rating dla firmy. Członkami rynku Lloyd’s są największe grupy ubezpieczeniowe świata. Grupa PZU dołączyła do tego prestiżowego grona" - podkreślił.

Lloyd's w I połowie 2017 r. osiągnął zysk w wysokości 1,22 mld GBP.

Lloyd’s m.in. wystawił pierwszą polisę lotniczą (w 1911 r.), ubezpieczał statki kosmiczne budowane przez Richarda Brasona (Virgin Galactic), platformy wiertnicze, statki morskie (w tym HMS Titanic), dzieła Leonarda DaVinci w Galerii Narodowej w Londynie. Ubezpiecza także nogi Tiny Turner i Rihanny, Davida Beckhama (gdy grał), struny głosowe Celine Dione i Bruca Springsteena.

Lloyd’s jest rynkiem, na którym działają syndykaty ubezpieczające różnego rodzaju ryzyka, zrzeszeniem ponad 80 syndykatów, którymi kieruje ponad 50 agencji. Syndykaty dostarczają tzw. pojemność ubezpieczeniową, czyli możliwość akceptacji wysokich wartości ryzyka. Jedna agencja zarządza jednym lub kilkoma syndykatami. Agencja zajmuje się bieżącą działalnością syndykatów, inwestuje ich środki finansowe, a przede wszystkim zatrudnia underwriterów, czyli specjalistów ubezpieczeniowych, którzy akceptują lub odrzucają ryzyko, decydują, jakie ryzyka przyjmie syndykat i na jakich warunkach. Duże i specjalistyczne ryzyka może przejąć kilka syndykatów. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta