Udostępniamy nagrania wideo:

https://wideo.pap.pl/videos/23726/

https://wideo.pap.pl/videos/23725/

"W tym zakresie Polska będzie starała się przede wszystkim rozwiązać problem tzw. military mobility, czyli +wojskowego Schengen+ – zlikwidować bariery prawne opóźniające przerzut wojsk przez granice narodowe państw członkowskich NATO w razie potrzeby gwałtownego wzmocnienia wojsk na wschodniej flance. W tym zakresie jestem optymistą. Sądzę, że zostanie to rozwiązane we współpracy wschodniej flanki ze Stanami Zjednoczonymi i państwami rdzenia Europy" - ocenił politolog.

Reklama

Zapowiadając przyszły rok w polityce międzynarodowej, ekspert zaznaczył, że zawsze istnieje niewiadoma w postaci możliwości wybuchu gwałtownych konfliktów wojskowych w bliższym czy dalszym sąsiedztwie. Jego zdaniem jest niewątpliwe ryzyko takiego dramatycznego rozwoju wydarzeń i na wschodniej Ukrainie, na Bliskim Wschodzie i na Dalekim Wschodzie w związku z sytuacją wokół Korei Płn.

"Ponieważ głównym gwarantem bezpieczeństwa w naszym regionie są Stany Zjednoczone, które mają interesy globalne, ich ewentualne zaangażowanie w jakimkolwiek innym regionie będzie się oczywiście odbijało na naszej pozycji" - zaznaczył prof. Żurawski vel Grajewski.

Jego zdaniem, z rzeczy bardziej przewidywalnych nastąpi rozstrzygnięcie w zakresie koalicji rządowej w Niemczech, co będzie decydowało o bardzo istotnych dla nas kwestiach m.in. w zakresie polityki zagranicznej Niemiec.

W ocenie politologa, jeśli nastąpi powrót do Wielkiej Koalicji SPD i CDU/CSU, to zapewne z relatywnym osłabieniem w stosunku do wcześniejszej pozycji kanclerz Angeli Merkel, albowiem to w tej chwili SPD może stawiać warunki jako niezbędny partner do tworzenia rządu, może to oznaczać głębsze wychylenie się Niemiec w kierunku jakiegoś nowego otwarcia z Rosją.

Jego zdaniem, rozstrzygnięciu będzie podlegała także kwestia gazociągu Nord Stream 2. I to w dwóch płaszczyznach. Z jednej strony w zakresie decyzji Komisji Europejskiej co do tego, czy Nord Stream 2 na całej długości swojego przebiegu będzie poddany prawu europejskiemu, czyli czy będzie zachowany wymóg odróżnienia dostarczyciela od dystrybutora, co byłoby uderzeniem w interesy rosyjskie. Podobnie wygląda sytuacja z gazociągiem OPAL.

"Tu Komisja Europejska ma okazję wykazać swoją sprawność i potęgę w stosunku do Niemiec – jednego z wiodących mocarstw europejskich" - ocenił.

Z drugiej strony – jego zdaniem - tym czynnikiem rozstrzygającym będzie zapewne stanowisko Stanów Zjednoczonych w tej kwestii, i to czy amerykańskie sankcje na firmy współpracujące z Rosją, będą rozciągnięte i utrzymane także w odniesieniu do projektu Nord Steram 2. "Ponieważ Stany Zjednoczone są zainteresowane wejściem na rynek środkowoeuropejski ze swoim gazem, więc też jestem optymistą w tym zakresie" - zaznaczył politolog.

Zdaniem eksperta decyzja wewnątrz niemiecka będzie miała także wpływ na kształt UE. Jak mówił, wcześniej zarysowująca się, a obecnie załamana możliwość koalicji tzw. jamalskiej, w sytuacji w której zapewne tekę ministra finansów powierzono by politykowi z FDP, a zatem z partii liberalnej, oznaczałoby krach francuskiej koncepcji pogłębienia integracji w ramach strefy euro.

"Albowiem liberałowie niemieccy nie zgodziliby się na wzrost finansowania tego przedsięwzięcia na koszt podatników niemieckich. I zapewne osłabiłoby to pozycję prezydenta Macrona i Francji. Jeśli natomiast powstanie Wielka Koalicja w Niemczech, to będzie możliwość powrotu Macrona do gry w tym zakresie" - wyjaśnił.

W ocenie prof. Żurawskiego vel Grajewskiego, będzie to też pierwszy rok realizacji niektórych fragmentów projektu infrastrukturalnego Trójmorza, a zatem będzie też sprawdzianem tego, czy jesteśmy w stanie w rzeczywistości wdrażać te projekty w życie.

"I tu też jestem optymistą, przynajmniej w odniesieniu do projektów drogowych, także energetycznych. Ten wymiar powinien już dawać pierwsze rezultaty, zważywszy i na stan budżetu Polski i na stan zainteresowania inwestorów amerykańskich" - podkreślił.

Trzeci najważniejszy czynnik, który będzie decydowany w nadchodzącym roku, a który będzie także miał wpływ na możliwości realizacji Trójmorza, to kolejna perspektywa budżetowa UE. I – jego zdaniem - z całą pewnością będzie to poważne wyzwanie i duża trudność, ponieważ wyjście Wielkiej Brytanii, a tym samym brytyjskiej składki do unijnego budżetu, redukuje środki do podziału.

"Te środki będą zatem mniejsze. I pod dowolnym pretekstem politycznym, a taki pretekst tworzy opozycja w postaci ataku na politykę polskiego rządu, ta - moim zdaniem - nieuchronna redukcja będzie przedstawiana jako kara, która zostanie na Polskę nałożona. Co oczywiście nie ma żadnych podstaw prawnych, w tym rozumieniu, że nie ma związku pomiędzy dystrybucją funduszy strukturalnych, a innymi procedurami unijnymi. Fundusze strukturalne są od nich niezależne. Nie mniej jednak w tym wymiarze będzie to pewnie dyskutowane" - przewiduje doradca szefa MSZ.

Innym dyskutowanym problemem, choć – jego zdaniem – mniej istotnym politycznie a bardziej medialnie, będzie rozstrzygnięcie, co z miejscami w Parlamencie Europejskim, które zostaną po Brytyjczykach. Czy ulegną one redukcji, czy też będą dystrybuowane pomiędzy pozostałe państwa członkowskie i w jaki sposób.

"Zważywszy na znaczenie PE i jego liczebność, i tak już potężną, w sensie istotnego wpływu na dalsze życie polityczne UE nie jest to kwestia o wielkiej wadze. Ale zapewne będzie stanowiła poważnym szum medialny w nadchodzącym roku" - ocenił prof. Żurawski vel Grajewski. (PAP)

autor: Kamil Szubański