We wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego odwołał ze stanowisk w rządzie dotychczasowych szefów m.in.: MON - Antoniego Macierewicza, MSZ - Witolda Waszczykowskiego, resortu środowiska - Jana Szyszkę, resortu zdrowia - Konstantego Radziwiłła, resortu cyfryzacji - Annę Streżyńską.

Łapiński był pytany w środę w TVN24, czy w jakimś sensie ws. rekonstrukcji rządu prezydent Andrzej Duda czuje się "zwycięzcą". "W żaden sposób w takich kategoriach to nie jest pojmowane. Dokonała się rekonstrukcja, odeszło kliku ministrów, przyszli nowi i wszystkie te zmiany odbyły się zgodnie z Konstytucją, na wniosek prezesa Rady Ministrów (Mateusza Morawieckiego)" - zaznaczył rzecznik prezydenta.

Stwierdzenie, że pomiędzy b. szefem MON Antonim Macierewiczem a prezydentem była "wojna", Łapiński skwitował: "Żadnej wojny nie było". Jak wskazał, przez dwa lata - w wielu kluczowych aspektach dotyczących obronności Polski - współpraca między Andrzejem Dudą a Macierewiczem była.

Łapiński zaznaczył jednocześnie, że "zdarzały się jakieś sytuacje, gdzie były pewne różnice". "W polityce to jest normalne" - ocenił rzecznik prezydenta.

Reklama

Na pytanie, dlaczego Macierewicz musiał odejść, Łapiński odpowiedział: "Takie zapadły decyzje". Jak tłumaczył, aby odwołać jakiegoś ministra premier musi zwrócić się z wnioskiem w tej sprawie do prezydenta. "To nie jest tak, że prezydent może sam sobie taki wniosek napisać i sam go podpisać; musi być wniosek Prezesa Rady Ministrów - w tym wypadku premiera Mateusza Morawieckiego" - mówił Łapiński.

Jak podkreślił, aby mogło dojść do "takiej a nie innej" rekonstrukcji rządu, premier Morawiecki "musiał mieć to ustalone, obgadane" z kierownictwem PiS i Zjednoczonej Prawicy. "Takie zmiany nie mogły się odbyć bez zgody lidera Prawa i Sprawiedliwości (Jarosława Kaczyńskieg­o)" - oświadczył Łapiński.

>>> Czytaj też: Zaremba: To może być początek nowego PiS [OPINIA]