Bannon pełnił funkcję prezesa zarządu od 2012 roku. Portal zapewnił, że obydwie strony będą współpracować tak by zmiana była przeprowadzona w sposób "łagodny i uporządkowany". "Jestem dumny z tego, co osiągnął zespół portalu Breitbart w tak krótkim okresie czasie i że zbudował światowej klasy platformę informacyjną" - powiedział były doradca prezydenta.

Współzałożyciel portalu Larry Solov skomentował dymisję, doceniając pracę Bannona: "Steve jest cenioną częścią naszej spuścizny i zawsze będziemy wdzięczni za jego wkład i za to, co pomógł nam osiągnąć".

Bannon odszedł z Białego Domu w sierpniu 2017 roku, co zostało przedstawione jako wspólna decyzja stron, choć media spekulowały, że doradca został zwolniony. Przed swoją dymisją Bannon znajdował się w otwartym konflikcie z zięciem i doradcą Donalda Trumpa, Jaredem Kushnerem, oraz innym urzędnikami Białego Domu. Jednak stosunki Bannona z prezydentem pozostawały dobre aż do ubiegłego tygodnia.

Zmieniło się w ubiegłym tygodniu, gdy została opublikowana książka Michaela Wolffa "Fire and Fury: Inside the Trump White House". Cytowany w niej obszernie Bannon przedstawia Trumpa jako "umysłowo niezdolnego" do panowania nad Białym Domem i jego personelem. Były główny strateg Białego Domu miał także powiedzieć, że spotkanie Donalda Trumpa juniora i czołowych przedstawicieli kampanii wyborczej Trumpa w czerwcu 2016 roku z grupą Rosjan było "zdradzieckie" i "niepatriotyczne".

Reklama

Trump w odwecie nazwał Bannona "niechlujem", który po stracie pracy, stracił rozum i wezwał darczyńców by zaprzestali go popierać. Były szef portalu Breitbart zaprzeczył informacjom z książki Wolffa w wydanym dopiero w niedzielę oświadczeniu i wyraził żal, że "zwłoka w reakcji na niedokładne dziennikarstwo odnośnie Donalda Trumpa juniora odwróciło uwagę od historycznych osiągnięć prezydenta w pierwszym roku jego prezydentury".

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)