Funkcja weryfikacji treści Fact Check nie faworyzuje żadnej orientacji politycznej, a informacje sprawdzane są przez niezależne organizacje - stwierdził w wypowiedzi dla PAP przedstawiciel firmy Google, odnosząc się do publikacji internetowego serwisu Daily Caller.

Po opublikowaniu przez amerykański serwis internetowy Daily Caller tekstu, którego autor twierdzi, że narzędzie Fact Check faworyzuje strony o nachyleniu liberalnym, a dyskryminuje treści pochodzące od wydawców konserwatywnych, firma Google odniosła się do sprawy.

"Funkcja Fact Check została wprowadzona, by użytkownicy mogli szybciej zdobyć podstawowe informacje o publikacjach w internecie. Google samodzielnie nie weryfikuje prawdziwości informacji - robią to niezależne organizacje. Weryfikacja informacji nie jest pomyślana tak, by częściej sprawdzane były portale o którejś orientacji politycznej. Sprawdzone informacje są wyświetlane na stronach prawicowych, lewicowych, a także zupełnie apolitycznych" - oświadczył

przedstawiciel Google.

Fact Check to funkcja weryfikacji informacji, która dostępna jest dla wszystkich użytkowników wyszukiwarki Google.

Reklama

Jej zadaniem jest ostrzeganie użytkowników, którzy mogą zetknąć się z nieprawdziwymi treściami znajdującymi się bardzo wysoko w rankingu wyników wyszukiwania dzięki zastosowaniu praktyk optymalizacji pod wyszukiwarki, a także weryfikacja treści tego rodzaju.

Fact Check to jednak jedynie narzędzie pozwalające na prezentację zweryfikowanych treści. Proces sprawdzania prawdziwości informacji odbywa się dzięki pracy zewnętrznych organizacji, takich jak na przykład Międzynarodowa Sieć Fact-Checkingu (International Fact-Checking Network); należą do niej podmioty takie jak agencja AFP, działy fact-checkingu Associated Press, czy "Washington Post". W grudniu zeszłego roku dołączył do tej sieci również konserwatywny "Weekly Standard".

Według opracowania Uniwersytetu Harvarda poświęconego dezinformacji, upartyjnieniu mediów i propagandzie w internecie przed wyborami prezydenckimi w USA z 2016 roku, serwis Daily Caller, który opublikował artykuł twierdzący, że funkcja Fact Check wyszukiwarki Google działa faworyzując liberalnych wydawców, należy do grupy silnie upartyjnionych serwisów internetowych "normalizujących paranoiczny styl, który charakteryzował ekosystem prawicowych mediów w 2016 roku". Autorzy opracowania wskazują, że system dystrybucji treści z tych stron opierał się głównie na mediach społecznościowych, które najczęściej służą jako przekaźnik niezweryfikowanych oraz propagandowych informacji.

W inicjatywie weryfikacji informacji w ramach Google Fact Check uczestniczy również polskie stowarzyszenie Demagog PL.

>>> Czytaj też: Deficyt nie przekroczy 41,5 mld zł. Sejm uchwalił budżet na 2018 r.