Jugendamty, czyli urzędy ds. młodzieży, nie respektują praw rodziców, rozbijają rodziny i dyskryminują ojców, a działają jak mafia – w niemieckich mediach dominują te same opinie o działalności tych urzędów co w Polsce
Szukasz urozmaiconej, ambitnej i ekscytującej pracy? Zgłoś się do Jugendamtu i działaj na rzecz tych, którzy naprawdę tego potrzebują. Wspieraj dzieci w okresie dorastania, pomagaj nastolatkom i doradzaj rodzinom w różnych sytuacjach życiowych” – tak urzędy zabiegają o nowych pracowników. W broszurze „Profesjonaliści dla dzieci, młodzieży i rodzin” prezentują swoją działalność i starają się ocieplić wizerunek. Dziewiątka uśmiechniętych młodych ludzi opisuje, jak wygląda ich standardowy dzień pracy i jak wiele osób potrzebuje ich wsparcia. „Każdy dzień jest inny” – zachwalają swoją instytucję. O odbieraniu dzieci rodzicom nie ma tam mowy. Jest tylko wzmianka, że w razie zagrożenia trzeba „przenieść dzieci w bezpieczne miejsce”.

Gdzie i kiedy nastąpiło poczęcie?

W Niemczech działa 600 urzędów ds. młodzieży, w których pracuje 46 tys. osób. Podlegają one władzom powiatowym i miastom na prawach powiatu. Tradycja samorządowych instytucji zajmujących się opieką nad nieletnimi ma w Niemczech ponad sto lat. W latach 30. część ich uprawnień przejęły Hitlerjugend i inne organizacje, których zadaniem było wychowanie młodzieży w duchu narodowo-socjalistycznym. Od czasu zjednoczenia Niemiec regularnie rosną zadania i uprawnienia Jugendamtów. Ich głównym celem jest ochrona nieletnich oraz wspieranie rodzin w wychowaniu dzieci. Oznacza to m.in., że odpowiadają one za organizację opieki w żłobkach i przedszkolach oraz udzielają pomocy finansowej potrzebującym.
Reklama
Opinia o działaniach urzędów ds. młodzieży nie jest w Niemczech najlepsza. W mediach mnóstwo jest doniesień o gruboskórnych urzędnikach, którzy przekraczają swoje uprawnienia. Na forach internetowych zainteresowani udzielają sobie porad, jak obronić się przed ich interwencjami. W sondzie przeprowadzonej przez jeden z portali aż dwie trzecie spośród 3,7 tys. głosujących uznało, że Jugendamt wyrządził im lub ich dzieciom znaczną szkodę.
Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej