W nowym układzie obie strony wyrzekają się wzajemnie roszczeń terytorialnych, a Bułgaria zobowiązuje się wspierać starania Macedonii o wejście do Unii Europejskiej i NATO. Przewidziano też "obiektywną" weryfikację wspólnej historii, co - jak pisze Associated Press - może prowadzić do rewizji podręczników szkolnych.

Podpisanie układu jako warunek postawiła Sofia, by wydać zgodę na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych Macedonii z UE.

Istotnym elementem układu jest kompromis dotyczący nazwy języka. Strony zobowiązały się do wzajemnego uznania konstytucyjnej nazwy języka. Przez wiele lat bułgarska nauka utrzymywała, że język macedoński jest bułgarskim dialektem. To stanowisko było akceptowane przez polityków.

Opozycyjna macedońska partia WMRO-DPMNE nie wzięła udziału w głosowaniu nad ratyfikacją układu w ramach protestu przeciwko aresztowaniu jej sześciu deputowanych pod zarzutem udziału w ubiegłorocznej napaści na parlament, mającej uniemożliwić powołanie rządu socjaldemokraty Zorana Zaewa.

Reklama

WMRO-DPMNE była przeciwna ratyfikacji, uważając, że układ jest "kapitulancki", obarczony "poważnymi wadami" i nie ma w nim zapisu uznającego istnienie macedońskiej mniejszości etnicznej w Bułgarii.

Strona bułgarska ratyfikowała ten układ już wcześniej. (PAP)