Ader wymienił sześć obszarów, w których nie będzie zmian po wyborach.

Po pierwsze, wszystkie partie uważają – jak wskazał – że „my, Węgrzy, jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej i chcemy nimi pozostać”.

Według prezydenta może dochodzić do ostrych polemik z instytucjami unijnymi albo do sporów o skalę i sposób wykorzystania funduszy rozwojowych, mogą się różnić wizje przyszłości Europy czy opinie na temat obowiązkowych kwot relokacyjnych, ale najistotniejsze jest to, że te dyskusje są prowadzone nie przeciwko Unii, tylko dla niej, aby skuteczniej funkcjonowała.

Ader zaznaczył, że z punktu widzenia międzynarodowej stabilności także w przyszłości nadzwyczaj istotna będzie współpraca północnoatlantycka i rola NATO. W tym kontekście przypomniał o planach rozwoju węgierskich sił zbrojnych.

Reklama

Dla Węgier jest też „samo przez się zrozumiałe”, że ponoszą one odpowiedzialność za rodaków, którzy żyją za granicą i których przodkowie w większości przypadków nie z własnej woli stali się obywatelami innych państw – podkreślił, odnosząc się do Węgrów mieszkających w państwach ościennych.

Zapowiedział również, że Węgry będą nadal dążyć do jak najściślejszej współpracy z państwami regionu, bo dzięki temu można lepiej reprezentować ich w wielu przypadkach wspólne interesy.

Prezydent podkreślił też, że wszystkie siły polityczne na Węgrzech opowiadają się za kontynuowaniem działań przeciwko ludziom opętanym terroryzmem, skrajnościami i zniszczeniem.

I wreszcie, wskazał, wszyscy na Węgrzech zgadzają się co do odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń, toteż nadal będą prowadzone wspólne działania na rzecz zrównoważonego rozwoju, w tym zachowania zasobów wodnych i naturalnych.

Wybory parlamentarne odbędą się na Węgrzech 8 kwietnia. Spodziewane jest zwycięstwo rządzące koalicji konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej, która z ogromną przewagą prowadzi w sondażach.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)