Choć w 2027 roku Lotnisko Chopina ma być zlikwidowane, to władze PPL-u w najbliższych kilku latach szykują jego rozbudowę. Sam terminal będzie powiększony. Planowane są nowe stanowiska dla samolotów długo- i średniodystansowych. Będzie też nowy heliport.

Lotniska w rejonie Warszawy czeka w najbliższych latach prawdziwa rewolucja. Po pierwsze chodzi o budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, który według rządu ma powstać w 2027 r w gminie Baranów koło Grodziska Mazowieckiego (ok. 40 km od stolicy). Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) twierdzi jednak, że już teraz Lotnisko Chopina zaczyna się zapychać. Dlatego chce zainwestować w kolejne lotnisko koło stolicy. Tam miałyby się przenieść z Okęcia tanie linie i czartery. Szef PPL-u Mariusz Szpikowski mówi, że na Okęciu trzeba zrobić więcej miejsca dla LOT-u, który ma budować silną pozycję, m.in. chce rozwijać swój hub.

Według Szpikowskiego przygotowywane przez firmę Arup analizy wskazują, że to drugie lotnisko powinno być zlokalizowane na południe od Warszawy, bo tam jest większy potencjał demograficzny i gospodarczy. Wszystko wskazuje, na to że PPL zainwestuje w port w Radomiu. W środę zostanie podpisany list intencyjny w tej sprawie. Prezes Szpikowski mówi, że analizy będą jeszcze trwały, ale wydaje się, że decyzje polityczne w tej sprawie zapadły. Rozbudowę portu w Radomiu popiera m.in. wicemarszałek Senatu Adam Bielan czy Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera. Nie wiadomo jedna, co będzie dalej z Modlinem.

Tymczasem jak ujawnił dziś prezes Szpikowski, w najbliższych latach duże inwestycje szykują się także na przeznaczonym do likwidacji Lotnisku Chopina. W PPL-u przekonują, że jest to konieczne, by LOT mógł cały czas prężnie się rozwijać. Chodzi o to, by w momencie przenosin na CPK rzeczywiście była to silna linia lotnicza.

I tak po pierwsze o kilkaset metrów ma być wydłużony tzw. pirs południowy. To część terminala, w której pasażerowie po odprawie czekają na wejście do samolotu. Duże zmiany szykują się także po północnej stronie terminala. Tu mają być wygospodarowane nowe stanowiska dla dużych samolotów (dalekiego zasięgu) takich jak dreamliner. Te maszyny latają poza Europę, dlatego w pobliskiej części terminala ma być powiększona strefa non-schengen.

Reklama

Na całym lotnisku o blisko 40 ma się zwiększyć liczba stanowisk dla samolotów.

Sporą nowością ma być budowa nowego heliportu dla VIP-ów (bliżej al. Krakowskiej i Południowej Obwodnicy Warszawy). Teraz stanowisko dla helikopterów, do których wsiadają ważne osobistości, znajduje się blisko terminala pasażerskiego, w pobliżu części wojskowej lotniska. Według Szpikowskiego powoduje to spore problemy operacyjne, bo helikoptery muszą na kołach przejechać ze stanowiska postojowego do miejsca startu, które znajduje się bliżej południowej obwodnicy. Śmigłowcom to przemieszczenie zajmuje aż 12 minut. Po drodze muszą przecinać drogi startowe.

Po wybudowaniu nowego heliportu poprawiłaby się także przepustowość pasów startowych (do ok. 50 operacji na godzinę).

Prezes Szpikowski przyznaje, że do tego wariantu rozbudowy potrzebna jest zgoda Ministerstwa Obrony Narodowej. Chodzi tu nie tylko o przeniesienia miejsca stanowiska postojowego dla helikopterów. PPL chce przejąć od wojska niewielki fragment płyty lotniska. Na Okęciu liczą, że niebawem będzie zgoda wojska. PPL nie zdradza jeszcze, ile miałaby kosztować rozbudowa portu i kiedy miałaby się zacząć. Szpikowski szacuje tylko, że potrwa dwa sezony budowlane.

>>> Czytaj również: Dlaczego drugim lotniskiem stolicy ma być odległy o 100 km Radom, a nie Modlin?