W Wenezueli, pogrążonej w najgłębszym w historii kryzysie, z czterocyfrową inflacją, w roku wyborów prezydenckich miliony najuboższych obywateli otrzymują od prezydenta Nicolasa Maduro kolejne "talony rekompensacyjne", każdy wartości 150 dol. USA.

Mimo największego od 1989 roku załamania, które nastąpiło w wydobyciu ropy naftowej w Wenezueli (spadek o 23 proc.), na której opiera się gospodarka kraju, na przełomie roku rząd ogłosił przyznanie dziesięciu milionom najuboższych Wenezuelczyków specjalnej stałej pomocy finansowej. Część z nich otrzymała w ostatnich tygodniach książeczki z bonami pieniężnymi o nazwach nawiązujących do chrześcijańskiej tradycji: "Dzieciątko Jezus" i "Trzej królowie".

"Talony ochronne", jak nazwał je prezydent Nicolas Maduro, otrzyma m.in. od czterech do sześciu milionów mieszkańców kraju, którzy nie mają regularnych comiesięcznych dochodów. O konkretnej wysokości tej jednorazowej pomocy decyduje liczba członków rodziny.

Maduro zapowiedział w środę również dofinansowywanie ciężarnych kobiet. Administracja rządowa będzie im wydawać na podstawie badania lekarskiego specjalne legitymacje uprawniające do miesięcznego zasiłku w wysokości 700 000 boliwarów miesięcznie. Stanowi to obecnie równowartość 208 dolarów.

Jako liczbę mieszkańców pogrążonych w "skrajnym ubóstwie" oficjalne statystyki rządowe, na które powołał się Maduro, podają 1,4 miliona osób, a liczba rodzin, które nie mają oficjalnych regularnych dochodów, to 4 miliony. Zdaniem prezydenta Maduro przyczyną wewnętrznego napięcia rosnącego wskutek bezprecedensowego kryzysu gospodarczego jest "wojna gospodarcza", jaką wydali jego rządowi "wenezuelscy przedsiębiorcy i cała opozycja".

Reklama

Według danych ogłoszonych przez wenezuelski parlament, w którym bezwzględną większość ma opozycja, ale który został praktycznie zmarginalizowany przez rząd za pomocą manewru polegającego na powołaniu Zgromadzenia Konstytucyjnego w drodze niedemokratycznych wyborów, tylko w grudniu inflacja w kraju wyniosła 85 proc; w ciągu całego ubiegłego roku - 2 616 proc.

Ostatniego dnia 2017 r. rząd ogłosił siódmą w ciągu roku podwyżkę płac, w wyniku czego wzrosły one o 250 proc. w porównaniu z 2016 r.

Obrazu kryzysu gospodarczego w Wenezueli dopełnia dotkliwy brak podstawowych towarów konsumpcyjnych. Władze próbują go kompensować za pomocą rozprowadzania wśród mieszkańców najuboższych dzielnic różnego rodzaju talonów uprawniających do zakupu deficytowych towarów.

>>> Polecamy: Największe miasto w Ameryce Płd. jest sparaliżowane. Trwa strajk pracowników metra