Minister sprawiedliwości Austrii Josef Moser powiedział w piątek w Sofii po spotkaniu szefów resortów sprawiedliwości UE, że popiera toczące się przeciwko Polsce postępowanie z artykułu 7 Traktatu UE, dodał jednak, że nie należy się w nie "wtrącać".

Pytany, czy decyzja w kwestii Polski zapadnie podczas austriackiej prezydencji w Radzie UE w drugiej połowie roku, Moser powiedział: "To pytanie teraz nie istnieje. Teraz krajem przewodniczącym jest Bułgaria. Austria przejmie stery w drugim półroczu. Można jedynie ogólnie powiedzieć, że wysiłki podejmowane w tej chwili przez Komisję Europejską naturalnie są popierane również przez Austrię".

Jednocześnie zdaniem Mosera w toczące się postępowanie nie należy się "wtrącać". Decydującą kwestią jest to, aby wzmocniona została praworządność, gdyż jest to również ważny aspekt wzajemnego zaufania - wskazał. Wzmocnieniu praworządności posłuży też utworzony niedawno Urząd Prokuratury Europejskiej (EPPO) - powiedział Moser.

Powołanie Prokuratury Europejskiej uzgodniło w październiku 2017 roku 20 państw członkowskich UE. Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova poinformowała w Sofii, że chęć dołączenia do EPPO zadeklarowała też Holandia.

Urząd ma prowadzić sprawy przestępstw przeciwko interesom finansowym Unii i oszustw związanych z VAT. Wśród krajów, które opowiedziały się za powołaniem Prokuratury Europejskiej, nie było Polski. Polskie władze nie kwestionowały samej idei powołania tego organu, lecz uprawnienia, jakie ma on otrzymać.

Reklama

KE podjęła decyzję o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski 20 grudnia, dając jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji ws. praworządności.

Art. 7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art. 7 jest bezprecedensowym krokiem w historii UE.

>>> Czytaj też: Premier Słowacji: Grupa Wyszehradzka to region, gdzie mamy rekordowe osiągnięcia w gospodarce