Pierwszy etap głosowania odbył się w piątek w godzinach 14-22, a o godz. 8 w sobotę lokale wyborcze zostały ponownie otwarte po nocnej przerwie.

Pierwszą rundę wyborów z 12-13 stycznia wygrał Zeman, na którego oddało głos 38,59 proc. wyborców. Drugi był Drahosz z 26,6 proc. Kolejni trzej kandydaci, którzy nie odnieśli sukcesu w pierwszej turze, przekazali swoje głosy Drahoszowi.

Ostatnie sondaże wskazywały na wyrównany wynik. Według jednego z nich na Drahosza chciało głosować 47 proc., a na urzędującego prezydenta 43 proc. ankietowanych. Pozostałe 10 proc. to niezdecydowani wyborcy i ci, którzy nie zamierzali głosować.

Jak podała agencja CTK, w piątek nie zanotowano żadnych incydentów. Pojawiła się jedynie informacja, że w jednym z lokali wyborczych w Czeskich Budziejowicach przez kilkanaście minut obok kart z nazwiskami Zemana i Drahosza była jeszcze jedna, z nazwiskiem Pavla Fischera. Fischer w pierwszej turze uplasował się na trzecim miejscu. Zdaniem wiceministra spraw wewnętrznych Petra Mlsny przebieg wyborów nie został zakłócony. „To był błąd komisji, który natychmiast został naprawiony” – powiedział Mlsna.

Reklama

Media zwróciły także uwagę na SMS-y, które do członków zwycięskiego w październikowych wyborach parlamentarnych z 2017 r. centroprawicowego ruchu ANO premiera Andreja Babisza skierował jeden z członków kierownictwa ugrupowania. Zawierało wezwanie do głosowania na obecnego prezydenta Zemana. Takie poparcie deklarował Babisz i członkowie kierownictwa ANO.

Sam premier w stanie dymisji oddał głos w piątek kilka minut przed zamknięciem lokali wyborczych. Zrobił to po powrocie z Budapesztu, gdzie uczestniczył w spotkaniu premierów Grupy Wyszehradzkiej. Głosował bez udziału mediów. Na Twitterze napisał, że zgodnie z wcześniejszą deklaracją poparł Zemana.

Zdaniem komentatorów wybory traktowane są jako swoisty plebiscyt popularności Zemana. Krytykowany jest styl jego prezydentury i współpracownicy. Media podkreślały sympatie Zemana do Rosji i Chin. W kampanii wyborczej związany z lewicą polityk mówił m.in., że Rosja nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Czech.

Bezpartyjnemu Drahoszowi z kolei wypominano, mimo jego zaprzeczeń, chęć przyjmowania uchodźców w Europie.

Pełne nieoficjalne wyniki, opracowywane przez czeski urząd statystyczny, znane będą kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych.

Uprawnionych do głosowania jest 8,4 mln obywateli. Ok. połowa z nich zagłosowała już w piątek.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)