"Jako komisarze musimy dbać o wiarygodność instytucji (Komisji Europejskiej). Wszystko, co robią poszczególni jej członkowie, musi być zrozumiałe z etycznego puntu widzenia. Staraliśmy się określić te obszary działalności, w których należałoby zaostrzyć normy etyczne i ulepszyć kodeks postępowania" - powiedział wiceprzewodniczący KE Jyrki Katainen, prezentując na konferencji nowy kodeks.

Najważniejszym novum w kodeksie jest dłuższy niż dotychczas okres karencji po zakończeniu kadencji. Dotychczas było to 18 miesięcy, obecnie - do dwóch lat w przypadku byłych komisarzy i do trzech lat w przypadku przewodniczącego KE. Podczas tego okresu byli członkowie KE przed objęciem nowego stanowiska muszą informować o tym zamiarze KE, a także podlegają ograniczeniom dotyczącym prowadzonej działalności, takiej jak lobbing wśród członków lub personelu KE.

W nowym kodeksie postępowania określono też po raz pierwszy, czym jest konflikt interesów. Wprowadza on zasadę, że komisarze mają nie tylko unikać konfliktu interesów, ale także sytuacji, które mogą być tak postrzegane. W przypadku, gdy były komisarz zamierza pracować w którejś z dziedzin, za które był odpowiedzialny, w pierwszej kolejności musi zasięgnąć opinii niezależnej komisji etyki. Opinia ta i decyzja KE będą podawane do wiadomości publicznej.

Zaostrzenie zasad obejmie również interesy finansowe komisarzy. Będą oni musieli zgłaszać inwestycje o kwocie powyżej 10 tys. euro, niezależnie od tego, czy istnieje ryzyko wystąpienia konfliktu interesów. W przypadku konfliktu interesów, ze względu na konkretny składnik aktywów komisarza, przewodniczący będzie mógł "zażądać zbycia tego składnika lub powierzenia go funduszowi powierniczemu" bez prawa decydowania, w co będą inwestowane aktywa (tzw. blind trust). Komisarze muszą aktualizować swoje deklaracje na początku każdego roku, tak jak dotychczas.

Reklama

Służbowe podróże komisarzy muszą się odbywać w sposób "przejrzysty" i "jak najbardziej oszczędny" - podkreśla nowy kodeks. Informacje o kosztach podróży każdego z komisarzy będą publikowane co dwa miesiące. Pierwszą taką publikację zawierającą rozliczenia podróży służbowych przewidziano na koniec lutego br.

W stosowaniu kodeksu postępowania KE będzie wspomagana przez wzmocnioną niezależną komisję etyki, której zadaniem będzie udzielanie porad w przypadku wątpliwości i wydawanie zaleceń dotyczących kodeksu. W przypadku naruszenia przepisów kodeksu, które nie kwalifikuje się do przekazania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości, KE może udzielić komisarzowi nagany i podać ją do wiadomości publicznej. To nowe rozwiązanie, zastosowane niedawno przez KE, będzie odtąd uwzględnione w nowych przepisach.

Ostatnią nowością w kodeksie postępowania jest przyzwolenie, by komisarze mogli ubiegać się o mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego bez konieczności występowania o urlop.

Pytany o zasadność tej decyzji Katainen odpowiedział: "Nie ma chyba takiego kraju w Europie, w którym ministrowie nie mogliby się ubiegać o mandat w parlamencie narodowym. Moim zdaniem sytuacja, w której komisarze unijni nie mogą się ubiegać o miejsce w Parlamencie Europejskim, jest cokolwiek dziwna. Musimy się tylko upewnić, że warunki (takich starań) są właściwe, i że zachowana jest maksymalna przejrzystość - że podczas kampanii wyborczej komisarz nie będzie mógł używać swojego stanowiska niezgodnie z zasadami".

Zaostrzenie kodeksu jest w dużej mierze skutkiem postępowania członków poprzedniej Komisji Europejskiej, m.in. byłego przewodniczącego Jose Manuela Barroso. Po zakończeniu drugiej kadencji w 2014 roku, Barroso najpierw powrócił do pracy naukowej, a następnie w 2016 roku objął stanowisko doradcy banku Goldman Sachs ds. polityki wobec perspektywy Brexitu. Jego decyzja wywołała falę oburzenia, choć objął to stanowisko po upływie 18 miesięcy od odejścia z KE, czyli zgodnie z formalnymi wymogami.

Z podobną reakcją spotkały się decyzje byłej holenderskiej komisarz Neelie Kroes, która po złożeniu urzędu została doradcą banku Merrill Lynch i Ubera oraz reprezentującego Niemcy Guentera Verheugena, który po dwóch miesiącach od odejścia z KE otworzył swoją własną firmę lobbującą w instytucjach unijnych.

W 2016 roku europejski rzecznik praw obywatelskich podjął starania o zaostrzenia zasad podejmowania pracy przez członków KE po zakończeniu kadencji.