Przeładowany materiał, nastawienie na naukę na pamięć, dwa razy więcej historii niż obecnie – witaj szkoło z lat 90.

Przeładowany materiał, nastawienie na naukę na pamięć, dwa razy więcej historii niż obecnie – witaj szkoło z lat 90.

Minister edukacji Anna Zalewska podpisała podstawę programową, czyli rozkład jazdy dla nowego czteroletniego liceum. Jak się okazuje, pełno w niej paradoksów.

Brak odpowiedniej edukacji o Holokauście, wycięcie z listy lektur Jana Pawła II, błędna nauka o rzezi wołyńskiej czy zbyt słabe podkreślenie roli rodziny w życiu – to tylko niektóre z uwag zgłaszanych podczas konsultacji nowej podstawy, która zacznie obowiązywać w liceach od września 2019 r. Część została przyjęta, ale nie wszystkie.

Muzeum w Auschwitz wprost zarzuciło resortowi edukacji, że w konsekwencji zmian nowy plan lekcji historii może doprowadzić do utrwalania fałszywych oskarżeń Polski i Polaków o udział w zbrodniach popełnionych na Żydach. O co chodzi? Zdaniem dyrekcji muzeum zaproponowany w podstawie programowej sposób prezentacji zagłady Żydów jest kalką z okresu PRL, w którym Holokaust był traktowany jako jedno z wielu wydarzeń II wojny światowej, bez wskazania na jego europejski wymiar i podkreślenia odpowiedzialności III Rzeszy.

Reklama

To zaś utrudnia zrozumienie jego przyczyn. W podstawie nie ma np. nic na temat roli nazistowskiego antysemityzmu i prześladowania Żydów w Niemczech przed wojną. MEN przekonuje, że uwagi uwzględniło, w praktyce jednak tylko dopisało obóz w Auschwitz jako przykład miejsca, gdzie dokonywano zbrodni wojennych i do którego powinni wybrać się uczniowie. Holokaust nie pojawia się też jako temat na języku polskim, co było do tej pory uwzględnione przy wyborze lektur.

Z kolei Stowarzyszenie Polonistów akcentuje brak w wykazie lektur utworów Jana Pawła II. Mimo uwag na listę nie wróciły. Sama liczba książek wskazanych do przeczytania została minimalnie skrócona: rozprawa Andrzeja Frycza Modrzewskiego „O poprawie Rzeczypospolitej” została przeniesiona z listy obowiązkowych lektur na uzupełniającą. Uwzględniono natomiast prośbę Solidarności, która zabiegała, aby przy omawianiu konfliktu polsko-ukraińskiego wpisać termin „ludobójstwo”, ponieważ taki charakter miały działania OUN/UPA wobec Polaków. A także domagała się dopisania obławy augustowskiej do edukacji historycznej. Obie rzeczy znalazły się w programie

Więcej w jutrzejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.