My powinniśmy, z jednej strony, oczekiwać od Izraela poszanowania naszej wrażliwości, z drugiej strony musimy mieć świadomość wrażliwości Żydów - powiedział PAP mec. Lech Obara, odnosząc się do relacji polsko-izraelskich w związku z projektem nowelizacji ustawy o IPN.

Zdaniem mec. Lecha Obary już przez lata trwa kampania przypisywania Polsce odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy, za Holokaust i jego narzędzia, jakimi były obozy śmierci.

Jak powiedział Obara: "W szczególności przejawiało się to przez tzw. kod pamięci, który był wprowadzany w świadomość ludzi (…), (określenia – PAP) +polskie obozy zagłady+, +polskie obozy śmierci+". Mecenas zaznaczył, że w związku z tym polskie społeczeństwo oczekiwało reakcji państwa.

"Odpowiedzią na to zapotrzebowanie była właśnie ustawa. Ustawa, która ma część cywilną, a więc tutaj wzmacnia nas, ponieważ tworzy nowe dobro osobiste, jakim jest dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej, narodu polskiego, a także w prawie karnym statuuje przestępstwo, jakim jest publiczne i wbrew faktom, przypisywanie narodowi polskiemu i państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie Trzeciej Rzeszy, pomniejszanie, przerzucanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców" - wyjaśniał mecenas.

Reklama

Zdaniem Obary określenie "polskie obozy śmierci" pojawiło się na świecie jako przejaw skuteczności polityki historycznej Niemiec. "W latach 50., jak twierdzą nasi naukowcy, a potwierdzają przedstawiciele naszych najwyższych władz, (w Niemczech – PAP) pojawiła się potrzeba stworzenia jakiegoś zabiegu semantycznego, językowego, który by spowodował, że przerwany będzie +kod pamięci+" - powiedział. I wyjaśniał cel: "To znaczy, że zbrodnie Holokaustu, zbrodnie III Rzeszy, nie muszą się kojarzyć z narodem niemieckim".

Mecenas wskazał, że chodziło o to, żeby te zbrodnie zostały odetnizowane, żeby ich sprawców nazywać "nazistami" i żeby oderwać ich od państwa, od narodu. Jak tłumaczył, celem było to, żeby "mówić o partii, która rządziła, a jeszcze lepiej, gdyby dołożono tu inną narodowość, a więc polską. Trudno było mówić o polskich nazistach (...), ale gdy się to połączy z pojęciem +polskie obozy zagłady+, +Auschwitz- polski obóz zagłady+, to wtedy powstaje w pamięci, zwłaszcza ludzi, którzy nie pamiętają, młodego pokolenia, taka zbitka, że: +Auschwitz - polskie obozy+, +druga wojna-naziści+. I tu był ten triumf polityki niemieckiej".

Pytany o napięcie na linii Polska-Izrael w związku z projektem nowelizacji IPN Obara powiedział, że "powinniśmy, z jednej strony, oczekiwać od Izraela poszanowania naszej wrażliwości". W jego ocenie "interwencje, jakich dopuszcza się rząd Izraela, interwencje, które dotyczą naszego procesu legislacyjnego" wywołują oburzenie. "Jesteśmy niezawisłym, suwerennym państwem i proces legislacyjny jest dowodem na naszą suwerenność" – mówił prawnik.

Pokreślił jednak, że "z drugiej strony musimy mieć świadomość wrażliwości Żydów, a także Izraela - państwa, które stworzone zostało po II wojnie św.".

Jak tłumaczył, "Izrael obawia się, że być może ta ustawa, przez dość szeroki proces penalizacji, będzie narzędziem, którym może być tłumiony dyskurs publiczny, naukowy o II wojnie św.".

Obara przypomniał, że wiadomo, że byli bohaterowie, którzy przechowywali i ocalili Żydów z narażeniem życia, ale wiadomo też, że wśród obywateli polskich, ale także obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, pojawiali się również szmalcownicy.

"Tutaj prawda historyczna jest bardzo złożona i jest obawa, że być może to narzędzie jest narzędziem tłumienia dyskusji, wywołuje efekt zmrożenia tej dyskusji" - powiedział prawnik.

Uchwalone w zeszły piątek zmiany w ustawie o IPN stanowią, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Przeciwko noweli protestują m.in. władze Izraela.

>>> Czytaj też: "Washington Post": Ustawa o IPN zamiast złagodzić, może ożywić dyskusję o roli Polski w Holokauście