Jestem głęboko przekonany, że prezydent Andrzej Duda powinien iść tą drogą, którą zapowiadał, czyli podpisać nowelizację ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński. A jeżeli chodzi o jakieś rozmowy, łagodzenie sytuacji, może być możliwe tylko wtedy, jeżeli my uznamy, że jesteśmy państwem suwerennym - dodał.

Prawo do obrony własnej godności

Odmówiono nam prawa do obrony własnej godności; godności narodu, któremu w sposób skandaliczny przypisuje się winy innego narodu, to znaczy narodu niemieckiego - powiedział w sobotę w radiowej Jedynce prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS był pytany, jak ocenia sytuację powstałą w związku z nowelizacją ustawy o IPN.

"Z całą pewnością jest sytuacją wymagającą bardzo głębokiej analizy. Trzeba przede wszystkie zrozumieć, co tutaj się stało. Nam odmówiono prawa do obrony własnej godności; godności narodu, któremu się w sposób niebywale wręcz skandaliczny przypisuje winy innego narodu, to znaczy narodu niemieckiego" - powiedział Kaczyński.

Reklama

Zaznaczył, że "nastąpiła zamiana ról i to w sytuacji, kiedy Polacy - obywatele polscy, a więc także obywatele narodowości żydowskiej - byli przecież pierwszą ofiarą najazdu". "Byli pierwszą ofiarą nie dlatego, że musieli być tylko, dlatego że pierwsi postanowili się przeciwstawić zbrojnie niemieckiemu hitleryzmowi" - podkreślił prezes PiS.

Jak mówił, wymordowano obywateli polskich narodowości żydowskiej, czy pochodzenia żydowskiego, ale "to są także co najmniej trzy miliony Polaków, ludzi polskiego pochodzenia, etnicznych Polaków".

"Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której można by tu użyć takiego porównania: bandyci napadli na dom, w którym są dwie rodziny, jedną wymordowali prawie w całości, a drugą tylko w części, resztę pobili, obrabowali i upokorzyli, a później się okazuje, że to ta druga rodzina, ta nie do końca wymordowana była winna, a nie bandyci" - mówił lider PiS.

Podkreślił, że "tak to wygląda dzisiaj" i "to jest sytuacja, z którą naprawdę trudno się pogodzić". Zaznaczył, że "nie należy wyciągać wniosków zbyt szybko, ale taka głęboka analiza naszej polityki w różnych aspektach jest potrzebna".

>>> Czytaj też: Aszkenazy: Coraz częściej wstydzę się za rządzących Izraelem [CAŁY WYWIAD]

Polityka wstydu

Dwadzieścia parę lat polityki wstydu, z którą łączył się zupełny brak tworzenia mechanizmów obronnych, jeśli chodzi o naszą godność, o wszystko, co w świecie mówi się o Polakach, przynosi dzisiaj fatalne efekty - powiedział w sobotę w radiowej Jedynce prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"To, co widać już w tej chwili tak z całą pewnością, to te dwadzieścia parę lat polityki wstydu, pedagogiki wstydu, z którą łączył się zupełny brak tworzenia mechanizmów obronnych, jeśli chodzi o naszą godność, o to wszystko, co w świecie mówi się o Polakach, przynosi dzisiaj fatalne efekty" - powiedział prezes PiS.

Podkreślił, że "tutaj musi nastąpić zmiana". "My tę zmianę, można powiedzieć, konstruujemy, chociaż to bardzo trudno idzie z powodu różnych oporów. Nie będę ich w tej chwili opisywał, ale te opory są naprawdę bardzo, bardzo poważne" - powiedział Kaczyński. Jak mówił, "wielu ludzi, skądinąd z całą pewnością mających dobra wolę, nie rozumie tego, o co tutaj w gruncie rzeczy chodzi".

Kaczyński podkreślił, że "z drugiej strony trzeba też rozmawiać z naszymi sojusznikami w ten sposób, żeby oni rozumieli, że my jednak nie mamy zamiaru wyrzekać się naszej godności".

"Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że za tą zgodą na to wyrzeczenie się, idą być może, tutaj nie mam pewności, ale być może idą kolejne żądania zupełnie innej natury i że my na to po prostu, na to wszystko, zgodzić się żadnym wypadku nie możemy" - podkreślił Kaczyński.

>>> Zobacz również: Morawiecki: Izrael prowadzi twardą politykę historyczną. My pedagogikę wstydu

Interpretacja nowelizacji ustawy o IPN

Przepis nowelizacji ustawy o IPN jest całkowicie błędnie interpretowany; ci, którzy nas w tej chwili atakują, po prostu fałszują historię w sposób niebywale wręcz drastyczny - powiedział w sobotę w radiowej Jedynce prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS kontynuując wątek nowelizacji ustawy o IPN stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją, w której przepis, który stał się przedmiotem sporu jest "całkowicie błędnie interpretowany".

"My w żadnym wypadku nie twierdzimy, że nie było Polaków, którzy mordowali Żydów, bo byli tacy Polacy. Ta ochrona narodu dotyczy ochrony narodu jako całości" - wskazał.

Mówił też o sytuacji gdybyśmy ten przepis rozbudowali, "gdybyśmy powiedzieli tak bardzo dokładnie, czego się normalnie w ustawach nie robi (...), że to dotyczy tylko i wyłącznie sprawy oskarżenia Polaków jako narodu, jako całości, a nie oznacza, że my zamierzamy ścigać kogoś, kto powie, że w jakiejś tam w wsi, w jakimś miejscu wymordowano rodzinę żydowską, czy jednego Żyda".

"Mówię z bólem, z przykrością, z poczuciem wstydu, ale takie rzeczy się zdarzały. Nigdy żeśmy im nie przeczyli" - zaznaczył.

Czym innym jest jednak - podkreślił prezes PiS - przyznawanie się do tego rodzaju spraw, a czym innym twierdzenie, że "naród polski za to odpowiada". "Gdyby istniało państwo polskie, to do takich rzeczy by z całą pewnością nie dochodziło" - powiedział lider PiS.

Kaczyński mówił ponadto, że zniszczenie przez dwa totalitaryzmy "niemiecki i sowiecki, rosyjski w istocie, polskiego państwa doprowadziło do tego, że na jego terytorium z 1939 r. (...) doszło później do ludobójstwa, którego dopuszczali się Niemcy i ludobójstwa, którego dopuszczali się, to też trzeba jasno powiedzieć - Ukraińcy z UPA i OUN".

"Ci, którzy nas w tej chwili atakują, bo trudno tu już mówić o krytyce, to jest atak, jakby tego nie chcą przyjąć do wiadomości i po prostu fałszują historię w sposób niebywale wręcz drastyczny" - powiedział prezes PiS.

"Jeżeli mowa o odpowiedzialności jakiegoś narodu, to jest to naród niemiecki, który entuzjastycznie popierał Hitlera, i popierał go do końca, także kiedy było to już całkowicie nieracjonalne z punktu widzenia niemieckiego imperialisty" - dodał.

Kaczyński mówił też, że w ludobójstwie brali udział nie tylko naziści, ale także zwykli ludzie zmobilizowani do żandarmerii. Wskazał tu na "wielki ludobójczy mord na Woli". "Zabicie 50-kilku tysięcy cywilnych obywateli, dzieci, kobiet to dzieło oddziałów żandarmerii" - mówił.

"Mordowali ludzie, którzy byli po prostu zwykłymi Niemcami, o tym trzeba wiedzieć, o tym trzeba mówić" - podkreślił szef PiS.

Co powinien zrobić prezydent Duda?

Jestem głęboko przekonany, że prezydent Andrzej Duda powinien iść tą drogą, którą zapowiadał, czyli podpisać nowelizację ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Podczas wywiadu w radiowej Jedynce Kaczyński był pytany co dalej z nowelą ustawy o IPN, która trafiła do prezydenta.

"Jestem głęboko przekonany, że prezydent Duda powinien iść tą drogą, którą zapowiadał, czyli podpisać tę ustawę" - odpowiedział lider PiS.

"A jeżeli chodzi o jakieś rozmowy, łagodzenie sytuacji, może być możliwe tylko wtedy, jeżeli my uznamy, że jesteśmy państwem suwerennym" - dodał.

Jak podkreślił Polska odrzuca bardzo radykalnie antysemityzm, ale też jesteśmy państwem suwerennym i mamy obowiązek rozpocząć walkę z tym, co trwa od dziesięcioleci, czyli "z tą wielką akcją dyfamacyjną wobec Polski, czyli obrażania Polski, przypisywania nam win innych".

Kaczyński został zapytany też, co może grozić Polsce ze strony USA w związku z komentarzami tamtejszego Departamentu Stanu dotyczącymi noweli ustawy o IPN.
"Nie jestem w tej chwili w stanie odpowiedzieć jak poważnie Stany Zjednoczone traktują swoje stosunki z Polską. Wydawało się do tej pory, że poważnie. Pytanie rzeczywiście w tej chwili stoi, ale nie będę jeszcze na to pytanie odpowiadał" - odparł lider PiS.

W Izraelu często mówi się o Polakach w kontekście Holokaustu

Niestety dzisiaj jest tak, że o Polakach mówi się bardzo często w Izraelu w kontekście Holokaustu, natomiast w ogóle nie wymienia się nazwy Niemcy - powiedział w sobotę w radiowej Jedynce prezes PiS Jarosław Kaczyński. Trzeba się po prostu bronić - to Niemcy, a nie Polacy - oświadczył.

"Niestety dzisiaj jest tak, że o Polakach mówi się bardzo często w Izraelu w kontekście Holokaustu, natomiast w ogóle nie wymienia się nazwy Niemcy" - mówił Kaczyński.

"Kiedy premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z premierem (Izraela Benjaminem) Netanjahu, to premier Netanjahu ani razu nie powiedział o Niemcach tylko o nazistach, beznarodowych nazistach. Nie, to Niemcy, a nie Polacy - i to trzeba bardzo mocno mówić, bardzo mocno głosić, trzeba się tutaj po prostu bronić, bronić i jeszcze raz bronić" - podkreślił prezes PiS.

Według Kaczyńskiego trzeba sobie zdawać sprawę, że jedyną "podstawą i zapleczem tej obrony" jest nasz naród, polskie społeczeństwo, a dokładnie - jak mówił - "ta jego część, która ma poczucie patriotyczne i ma też dobre rozeznanie polskich interesów".

"My nie mamy żadnej przyszłości, jeżeli będziemy narodem oskarżanym o Holokaust" - oświadczył Kaczyński.

Czytaj więcej na temat ustawy o IPN:

>>> "Haarec": Trump dał przyzwolenie na polski nacjonalizm

>>> Blok Poroszenki nawołuje do konstruktywnego dialogu z Polską

>>> Morawiecki: "Polska nie była współodpowiedzialna za Holokaust. U o IPN nie ogranicza wolności słowa"