To nonsens przepraszać za Marzec ’68. Bo to była kampania komunistyczna. I tak jak wcześniej rozprawiano się z podziemiem, inteligencją, duchowieństwem i chłopami, tak w końcu przyszła kolej na Żydów - mówi w rozmowie z Robertem Mazurkiem, Bronisław Wildstein publicysta, dziennikarz, pisarz, działacz opozycji antykomunistycznej.

Robert Mazurek: Dlaczego oni nas nie lubią?

Bronisław Wildstein: Coś jest na rzeczy. Wśród Żydów istnieje zła pamięć o Polsce jako ziemi zagłady, to raz. I sami się o to prosimy, to dwa.

Co to znaczy, że się prosimy?

Zobacz, jaki przekaz idzie w świat. Co teraz pisze „Newsweek” i jego naczelny, żaden Żyd, Aryjczyk taki, że mógłby występować w folderach reklamowych NSDAP!

Reklama

Przestań...

A dlaczego?

A zostawisz to w wywiadzie?

Oczywiście. Co Tomasz Lis eksponuje na okładce? „Antysemityzm w służbie PiS”. To już nie są bajania Jana Tomasza Grossa, to oficjalny przekaz rozpoznawalnego w całym świecie tytułu, jakim jest „Newsweek”. Ludzie w Izraelu słyszą, że obecna polska władza wykorzystuje antysemityzm. I kto to przekazuje? Żadni Żydzi, tylko Polacy, Aryjczycy to przyznają. I ty się dziwisz, że w Izraelu cały czas żywe są antypolskie emocje?

Przecież nie Lis je wywołał.

On je tylko napędza, ale oczywiście one są dużo poważniejsze i zrozumiałe.

To po kolei.

Skoro tak, to zacznijmy od tego, że nie wszyscy Żydzi nas nie lubią.

Ale niestety wielu.

Nie rozumiemy tej złej pamięci, ale wczujmy się w sytuację Żydów w czasie wojny. Żydów, ludzi szczutych, ludzi, którym zawsze groziła śmierć. I niektórzy ratują się cudem, widząc jednak wokół wymordowanie całej rodziny, całego narodu. I jaką oni pamięć wynoszą z tego czasu? Niewyobrażalnego koszmaru i traumy. Co człowiek po czymś takim czuje? Strach i zagrożenie, którego źródłem są wszyscy. Polacy też, jak najbardziej.

Rozumiem, że nie chcą tu przyjeżdżać, bo Polska to przeklęta ziemia. Ale ludzie, ale naród – dlaczego my też jesteśmy przeklęci?

Z perspektywy takich ludzi pomocy zawsze było zbyt mało. Człowiek, który szuka ratunku, tak to postrzega: widzi ludzi obojętnych, widzi tych, którzy nie pomogli, a – jego zdaniem – mogli. To niesprawiedliwa pamięć, lecz ta niesprawiedliwa pamięć jest oczywista. Każdy by ją miał.

>>> CAŁY WYWIAD Z WEEKENDOWYM WYDANIU DGP