W polskiej ocenie zmiany zaproponowane w dowodzeniu NATO to bardzo dobry kierunek - mówił w środę szef MON Mariusz Błaszczak po sesji ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Jak dodał, zaproponowane w środę zmiany wzmocnią po latach Sojusz Północnoatlantycki.

Szef MON poinformował, że Polska nadal jest zainteresowana przyjęciem dowództwa armijnego, które ma powstać w ramach reformy struktury dowodzenia NATO. Z jego słów wynika, że nad Wisłę nie trafi żaden z dwóch nowych ośrodków dowodzenia. Chodzi o dowództwo Atlantyckie (zabiegają o nie Stany Zjednoczone) i dowództwo wspierające (starają się o nie Niemcy).

"Dziś sprawa (dowództwa armijnego - PAP) nie została przesądzona. Dziś mówiliśmy o dwóch dowództwach - jednym dowództwie wsparcia i drugim dowództwie, które będzie czuwać nad szlakiem transatlantyckim. Siłą rzeczy w obu tych przypadkach trudno, żeby Polska aspirowała" - oświadczył szef MON.

Dodał przy tym, że władze podtrzymują ofertę przyjęcia dowództwa armijnego. "Uważamy, że mamy odpowiednie doświadczenie, odpowiedni potencjał, ale oczywiście to nie jest sprawa najważniejsza. Najważniejsze jest to, że NATO się wzmacnia, że jest zmiana dowództwa, że NATO ponownie staje się siłą, która jest w stanie przeciwstawić się napastnikowi, jest w stanie przeciwstawić się zagrożeniom. To jest proces, na który czekaliśmy. Ten proces na naszych oczach zachodzi. To wzmacnia też nasze bezpieczeństwo" - powiedział Błaszczak.

Dowództwem armijnym, jeśli NATO podjęłoby taką decyzję, miałaby się stać kwatera Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Szef MON przyznał, że prowadził rozmowy z sojusznikami w tej sprawie, ale nie chciał oceniać, jakie są szanse na pozytywne rozstrzygnięcie. "Najważniejsze jest to, że NATO się wzmacnia, że wobec zagrożenia ze strony rosyjskiej NATO wzmacnia się. To jest gwarancja naszego, również polskiego bezpieczeństwa" - oświadczył minister.

Reklama

Błaszczak poinformował, że oprócz sesji ministrów obrony państw NATO wziął także udział w środę w sześciu spotkaniach bilateralnych, m.in. z sekretarzem obrony USA Jamesem Mattisem. Tematem spotkania była współpraca wojskowa i zakupy amerykańskiego sprzętu. Szef MON zaznaczył, że ustalił ze swoim amerykańskim rozmówcą, że będą się kontaktować bezpośrednio, gdyby taka rozmowa była niezbędna. Przypomniał przy tym, że w styczniu rozmawiał na te tematy w Waszyngtonie z prezydenckim doradcą Herbertem Raymondem McMasterem.

Minister spotkał się także z ministrami obrony Niemiec, Francji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii i Rumunii. Jak mówił, dziękował krajom, które przysłały swoich żołnierzy do wielonarodowej batalionowej grupy bojowej stacjonującej w Polsce. Zwrócił uwagę, że w marcu w Bukareszcie odbędzie się spotkanie inicjatywy B9 państw Grupy Wyszehradzkiej, krajów bałtyckich, Rumunii i Bułgarii.

Błaszczak podkreślał dobrą i rzeczową atmosferę spotkań, porównując ją ze spotkaniami Rady UE na szczeblu ministrów spraw wewnętrznych, w których uczestniczył jako szef MSWiA. "Spotkania unijne zwykle konkluzjami się nie kończą, spotkania NATO zwykle konkluzjami się kończą, a więc są bardziej konkretne, co dobrze świadczy o bezpieczeństwie Polski, Europy i świata" – powiedział.

W obecnej strukturze w NATO na poziomie strategicznym funkcjonują dwa dowództwa: Sojusznicze Dowództwo ds. Operacji, które mieści się w Naczelnym Dowództwie Sił Sojuszniczych w Europie (Supreme Headquarters Allied Powers Europe, SHAPE) w Mons w Belgii oraz mieszczące się w USA Sojusznicze Dowództwo ds. Transformacji (Allied Command Transformation, ACT). Na poziomie operacyjnym działają dwa dowództwa połączone - w holenderskim Brunssum i w Neapolu. Na zmianę pełnią one przez rok dyżur jako dowództwa sił odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF, które wydzielają siły bardzo wysokiej gotowości, tzw. szpicę).

Na niższych szczeblach funkcjonuje dziewięć dowództw korpusów, przewidzianych do dowodzenia korpusami złożonymi z sił liczących do pięciu dywizji oraz jednostkami wsparcia.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)