Europejski producent zakończył 2017 rok z rekordową liczbą niezrealizowanych zamówień oraz zrealizowanych dostaw. Akcje Airbusa zyskały na wartości 10 proc. po tym, jak francuska firma zapewniła inwestorów, że może zwiększyć produkcję w porównaniu do zeszłorocznej, nawet pomimo problemów z silnikami, które spowolniły produkcję najlepiej sprzedającego się odrzutowca A320neo.

Będzie to możliwe dzięki eliminacji permanentnych problemów w dwóch kluczowych programach lotniczych. Kłopoty Airbusa z wąskokadłubowym samolotem A320neo oraz wojskowym samolotem transportowym A400M przesłoniły rynkom korzyści, jakie firma czerpie ze sprzedaży samolotów komercyjnych. CEO firmy Tom Enders zapowiedział, że firma pracuje nad rozwiązaniami, które pozwolą rozwiązać problemy z produkcją wspomnianych samolotów.

Zysk Airbusa (przed uwzględnieniem odsetek i podatków) wzrósł w 2017 roku o 8 proc. do 4,25 mld euro, czyli był wyższy od oczekiwań analityków.

- Spodziewamy się zanotować w 2018 roku kolejną rekordową liczbę dostaw. Oczywiście potrzebujemy silników do tych samolotów, ale jestem pewny, że nasi partnerzy nas nie zawiodą – powiedział Enders.

Reklama

Podpisany z liniami Emirates kontrakt o wartości 16 mld dol. na dostawę samolotów A380 zapewni firmie wiele lat stabilności produkcji.

>>> Polecamy: Radom, Modlin, a może Łódź? Wojna domowa w przededniu lotniczej rewolucji